Kolejny wóz dla ratowników
Choć raciborski szpital boryka się z trudnościami finansowymi, dyrekcji udało się zakupić nową karetkę. Mercedes wyjedzie lada dzień w teren.
Sześcioletni mercedes sprinter nowy nie jest, jednak tak go nazywają sami ratownicy. Nic dziwnego, bo karetka jest doskonale utrzymana i będzie jeszcze przez wiele lat służyć mieszkańcom regionu.
Pojazd trafił do Raciborza ponad tydzień temu z Wadowic, gdzie działa specjalistyczny komis z karetkami. Mercedes wcześniej jeździł z ratownikami z Niemiec. Przed kilkoma dniami został oklejony i przystosowany do jazdy. Ratownicy czekają jeszcze na podstawę do defibrylatora. Nowy wóz najprawdopodobniej jeszcze w grudniu wyjedzie na ulicę.
– Ten ambulans załatwia nam kwestię braku karetek np. w sytuacji, gdy jeden z pojazdów trafi do serwisu – mówi Piotr Sokołowski, kierownik raciborskiego pogotowia. – Teraz nie musimy kombinować i przekładać wyposażenia z auta do auta. Jeden z dużych pojazdów będzie w rezerwie. Gdy coś się będzie działo zawsze możemy podstawić kolejny samochód – dodaje lekarz.
Jak zapewniają kierowcy, którzy mieli okazję przejechać się nowym nabytkiem raciborskiego szpitala, jeździ się bardzo wygodnie. Dodatkowy komfort to automatyczna skrzynia biegów. Mercedes będzie wykorzystywany jak erka. Jego zadaniem będzie transport chorych w stanach zagrażających życiu pomiędzy szpitalami w regionie.
Karetka kosztowała szpital niecałe 70 tysięcy złotych. W ramach tej sumy zakupiono również kilka elementów wyposażenia np. nosze. Mercedes ma 190 tysięcy kilometrów przebiegu. Obecnie w raciborskim pogotowiu jeżdżą dwa fiaty, dwa mercedesy, jeden renault i volkswagen oraz najstarszy samochód – ford.
Nowy pojazd będzie najprawdopodobniej przewoził chorych w stanie bezpośredniego zagrożenia życia w przewozach międzyszpitalnych. Od niemal roku w szpitalu działa bowiem specjalna „erka komercyjna”, która może wyjeżdżać na dłuższe transporty. Karetki systemowe nie mogą opuszczać określonego terenu. – Jej wyposażenie w zasadzie niczym nie różni się od karetek systemowych. Na pokładzie chorym opiekuje się lekarz ze specjalizacją oraz ratownicy. Od „zwykłych” karetek różni się w zasadzie tylko nazwą i tym, że nie jeździ do wizyt. Z naszych przewozów korzysta między innymi szpitale w Wodzisławiu i w Rydułtowach, ale zdarzają się także przewozy z Żor czy z Jastrzębia – mówi Sokołowski.
(acz)