Nauczyciele nie chcą się uczyć?
100 tys. zł niewykorzystanych środków na doskonalenie zawodowe nauczycieli zostało w tegorocznym budżecie. Czy to oznacza, że nauczyciele nie chcą podnosić swoich kwalifikacji zawodowych?
Na niski stopień wykorzystania środków na doskonalenie zawodowe nauczycieli zwrócił uwagę Marek Kurpis. – Nauczyciele szkół ponadgimnazjalnych nieczęsto korzystają zarówno z pomocy doradców zawodowych, jak i szkoleń – dodała Alina Litewka-Kobyłka, powołując się na słowa jednego z raciborskich metodyków. – Przykre jest też to, że za problemy, jakie mają, obciążają nauczycieli gimnazjum – kontynuowała.
Niskie zainteresowanie dokształcaniem próbował wyjaśnić Norbert Mika: – Póki niż nie uderzy mocno w szkolnictwo gimnazjalne, nie będzie potrzeby przekwalifikowania się i doskonalenia. Wtedy te pieniądze będą wykorzystywane. Nie trzeba tych nauczycieli na siłę uszczęśliwiać – stwierdził, dodając, że skończył się też boom ze stopniami zawodowymi.
Wyjaśnienie to nie trafiło do Adriana Plury. – Mi nie chodzi o nauczycieli, to jest ich problem, mi chodzi o uczniów, o to, że nauczyciele powinni zapoznawać się z nowymi metodami pracy. Jest ustawowy obowiązek szkolenia się.
Przewodniczący komisji zwrócił uwagę na fakt, że przyczyną niechęci nauczycieli do różnego rodzaju szkoleń może być ich jakość. – Jak ktoś chce tylko dostać papierek, to zaciśnie zęby i zrobi kurs. Ale jeśli komuś zależy na wiedzy, może zawieść się na szkoleniach – stwierdził. Zgodził się z nim Krzysztof Ciszek. – Często szkolenia prowadzone są bez sensu – sam uczestniczyłem w takich szkoleniach, gdzie temat wydaje się ciekawy, jedzie się, a tu pogadanka bezsensowna – skwitował.
(JaGA)