Koniec Straży Granicznej?
Szansa na to, że komendantura Śląskiego Oddziału Straży Granicznej pozostanie w Raciborzu powoli odpływa w siną dal. – Widać mundurowi mają przemyślany plan – mówią parlamentarzyści, którzy jeszcze nie tak dawno rękami i nogami bronili koncepcji pozostawienia obecnej lokalizacji władz oddziału.
Posłem, który najbardziej zapadł w pamięć przy walce o pozostawienie komendantury w Raciborzu jest poseł Henryk Siedlaczek. Choć podkreśla, że ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła, szanse Raciborza są niewielkie.
– Dostałem dosłownie wczoraj odpowiedź na moje pismo i nie napawa ona optymizmem – mówi poseł. – To była bardzo obszerna interpelacja, którą wysłaliśmy w połowie grudnia. Prosiliśmy w niej o kompleksową odpowiedź w tej sprawie. Może do końca jeszcze nie złożyliśmy broni. Jestem po rozmowie z Markiem Biernackim, szefem komisji spraw wewnętrznych i umówiliśmy się, że w lutym przy stole zasiądą obie strony i zmierzymy się na argumenty. Osoby, które wezmą udział w dyskusji, zostaną przeze mnie wskazane. Jeszcze nie wiem kto dokładnie pojedzie. Chcemy się również wybrać do samego Grzegorza Schetyny. W delegacji na pewno nie zabraknie posła Adama Krupy w Głubczyc i przewodniczącego rady miasta Raciborza Tadeusza Wojnara – dodaje Siedlaczek.
Jesteśmy tylko cywilami
Poseł zwraca uwagę, że ciężko wpłynąć na mundurowych, którzy zdaje się podjęli już decyzję w sprawie przenosin komendantury. – W tym momencie rodzą się pytania co dalej. Jakby nie patrzeć, my, jako osoby cywilne, jesteśmy na końcu drogi jeśli chodzi o walkę o komendę, bo należy pamiętać, że placówka tutaj zostanie. Remonty i adaptacja obiektów nie pójdzie na marne. Komenda to jednak kwestia prestiżowa – mówi Henryk Siedlaczek. Parlamentarzysta zwraca równocześnie uwagę, że ostateczna decyzja należy do specjalistów. – Służby mundurowe mają swoje prawa i swój kierunek działania. Tutaj pewne kwestie, w których one uważają, że mają rację, trudno komentować. Koncepcja związana z granicą zachodnią jak i południową jest koncepcją systemową. My staraliśmy się włączyć i w jakiś sposób przedstawiać sprawę, argumentując swoje racje kalkulacjami, zestawieniami a nawet proponowaliśmy schematy organizacyjne. Minister odpowiedział nam po wojskowemu, ale z drugiej strony pokazaliśmy, że taki jest głos posłów śląskich i opolskich – dodaje.
Nie ma pieniędzy
Posłom z naszego regionu odpisał Andrzej Rapacki, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. To po jego piśmie posłom i samorządowcom zrzedła mina. Zniesienie Sudeckiego i Śląskiego Oddziału Straży Granicznej planowane jest z dniem 31 grudnia. Dokładnie dzień później w Kłodzku zacznie działać „nowy” ŚOSG. W Raciborzu pozostanie jedynie niewielka placówka. – Zarówno obecne zadania, jak i sytuacja finansowa kraju (w tym resortu spraw wewnętrznych i administracji), nie pozwalają na utrzymywanie formacji w strukturach porównywalnych do tych przed wejściem Polski do strefy Schengen. Nie sposób jednak było znaleźć idealne rozwiązanie satysfakcjonujące, wszystkie strony – zakładając, że przeprowadzenie zmian reorganizacyjnych jest konieczne – pisze Rapacki. Pomimo, że początkowo na siedzibę Komendy przyszłego Śląskiego Oddziału Straży Granicznej wskazano Opole lub Racibórz, nie oznaczało to ostatecznego stanowiska w tej sprawie. – Brak środków finansowych na budowę nowego obiektu na potrzeby siedziby komendy przyszłego Śląskiego Oddziału Straży Granicznej w Opolu, która to lokalizacja wydawała się najkorzystniejsza (centralne położenie względem rejonu działań i miasto wojewódzkie), ale jednocześnie generująca najbardziej niekorzystne skutki społeczne (utrata miejsc pracy dla porównywalnej grupy osób, zarówno w Kłodzku, jak i w Raciborzu lub znaczne oddalenie od miejsca zamieszkania do nowego miejsca pracy/służby), wymusiło ponowne rozważenie umiejscowienia siedziby ww. komendy. Członkowie komisji uczestniczyli w posiedzeniach wyjazdowych w Kłodzku i Raciborzu, gdzie spotkali się z kadrą kierowniczą obydwu komend i przedstawicielami związków zawodowych, a także dokonali szczegółowego przeglądu stanu liczebnego oraz technicznego infrastruktury. W przedstawionym sprawozdaniu, komisja jednogłośnie zarekomendowała Kłodzko, jako siedzibę Komendy przyszłego Śląskiego Oddziału Straży Granicznej – wyjaśniają pracownicy ministerstwa.
Strażnik policjantem lub strażakiem
W opinii komisji, stan techniczny obiektów w Raciborzu nie budził zastrzeżeń, ale ich liczba i powierzchnia użytkowa budziła wątpliwość, co do zapewnienia właściwych warunków pracy. Niewykluczone, że część budynków zostanie odstąpiona współdziałającym służbom np. policji. – Niemniej jednak, decyzja o umiejscowieniu siedziby przyszłego Śląskiego Oddziału Straży Granicznej może – dla porównywalnej grupy pracowników i funkcjonariuszy straży granicznej z Kłodzka lub Raciborza – skutkować utratą miejsca pracy lub też znacznym oddaleniem miejsca pracy od dotychczasowego. W wyniku prowadzonych zmian funkcjonariusze będą mieć możliwość podjęcia dalszej służby w nowo tworzonych placówkach straży granicznej lub przenieść się do oddziału straży granicznej na zewnętrznej granicy UE/Schengen. W odniesieniu natomiast do pracowników cywilnych, straż wykorzysta doświadczenia z reorganizacji na granicy polsko-niemieckiej i podejmie starania do zawarcia porozumień m. in. z policją i państwową strażą pożarną, o przechodzeniu pracowników znoszonych oddziałów do tych służb – pisze Rapacki.
Adrian Czarnota