Prędzej doczekamy się roztopów niż pomocy
Mieszkańcy Studziennej skarżą się na raciborskie Przedsiębiorstwo Komunalne, które ich zdaniem nie przykłada się do odśnieżania ulicy Sobieskiego i Wawrzyńca. – Samochody tu zostawiają elementy podwozia – denerwują się mieszkańcy.
Zdaniem Bronisława Mikiety, widok pługu śnieżnego w Studziennej to rzadkość. – Jak już się pojawia, to po kilkudziesięciu telefonach. Przejedzie raz i znów go nie widać przez wiele dni – denerwuje się mężczyzna. Mieszkańcom najbardziej przeszkadza śnieg, który pług zrzuca na chodniki. Mieszkańcy Sobieskiego są pilnowani przez straż miejską aby wzdłuż ich posesji nie zalegał śnieg. Nieraz jeden kurs pojazdu PK niweczy kilkugodzinne odśnieżanie łopatą. – Sąsiad ma ponad 70 lat i rozległą posesję a co za tym idzie prawie dwieście metrów chodnika do odśnieżenia. Kierowcy pługów nie myślą. Przecież można to raz i porządnie odśnieżyć i mieć spokój na kilka tygodni. Teraz czujemy się na ulicy jak w wąwozie. W środku pług utorował wąski przejazd a po bokach zostały wały śniegu. Po odwilży, gdy śnieg zamarzł niektórzy nie mogą dostać się do swoich posesji. Nie sposób się również minąć samochodami na ulicy. Przecież można to było zepchnąć na jedną górkę. Dzieci miałyby gdzie zjeżdżać na sankach a i przy roztopach śnieg topiłby się wolniej i nie zalewał ulicy – mówi pan Bronisław. Zadzwoniliśmy do Przedsiębiorstwa Komunalnego w Raciborzu. Jej szefostwo wyjaśnia, że ulica Sobieskiego jest trzecią w kolejności jeśli chodzi o priorytety odśnieżania. – Mieszkańcy muszą uzbroić się w cierpliwość. Powoli zaczynamy wywozić śnieg, jednak zaczynamy od centrum miasta – mówi Elżbieta Nowara, zastępca szefa PK. – Z pewnością zajmiemy się śniegiem również na ulicy Sobieskiego. Nasze wozy cały czas odśnieżają, jednak dopiero teraz dotarliśmy do asfaltu w centrum miasta. Zmarzlina jest wszędzie. Zapewniam, że cały czas działamy – uspokaja Nowara. Mieszkańcy nie chcą słyszeć o czekaniu. – Prędzej przyjdą roztopy niż PK się tym zajmie. Tak jest co roku. A samochody na tych dziurach gubią elementy podwozia. Ciekawe kto będzie płacić za naprawę – zastanawia się pan Bronisław.
(acz)