Atrapy za setki tysięcy
Gmina Kuźnia Raciborska zarobiła w tym roku na mandatach za nadmierna prędkości 12 tys. zł. To wyłączny sukces policjantów z ręcznymi fotoradarami, gdyż te stacjonarne, od września 2009 mają awarię.
Podczas sesyjnych obrad w Kuźni Raciborskiej wyszło na jaw, że wszystkie stacjonarne fotoradary, podlegające Komendzie Wojewódzkiej Policji w Katowicach, mają awarię. Nieprzydatne urządzenia mijają kierowcy od września 2009 r. Gmina wydała na te urządzenia ok 100 tys. zł.
Podczas sesji odczytano oficjalne pismo z komendy, w którym bez ceregieli napisano, że w tym roku fotoradary nie złapały żadnego pirata drogowego. Zyski ze zrobionych zdjęć ma i tak tylko administrator fotoradaru, lecz jego skuteczność ma odbicie w odstraszającej karze.
– Powinniśmy się zastanowić nad wspieraniem policji w ogóle. Z naszej pomocy nic nie wynika – komentował pismo radny Andrzej Kubiczak. – Od początku roku, na terenie gminy, wystawiono 46 mandatów za przekroczenie prędkości. Ich suma daje 12 tys. zł. Gdybyśmy nie mieli tej suszarki, trudno byłoby cokolwiek powiedzieć – mówił Manfred Wrona, przewodniczący rady.Władze gminy poprosiły o wsparcie w tym temacie starosty Adama Hajduka. – Sytuacja z fotoradarami jest żenująca. To nie był dla nas lekki wydatek – tłumaczył Manfred Wrona. – Możemy za to jeździć szybko – żartował starosta. – Mamy jeszcze swój fotoradar – ostrzegał przewodniczący. – Wiem, sam zostałem złapany. Jest skuteczny. Ale poprę wasze starania – zapewnił Adam Hajduk.
(woj)