Jest już miejsce na łódkę
Strażacy z Rudy zgłosili tę potrzebę na zebraniu wiejskim 9 września. Bogusław Wojtanowicz, zastępca burmistrza, odpowiedział, że wnioski na łodzie są już złożone w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, ale sprawa jest nierozstrzygnięta. Gmina chciałaby też dostać w użyczenie łódź, którą pożyczyła podczas powodzi od Śląskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych. – Powiedzieli nam, że cały sprzęt, który był w użyczeniu, musi wrócić do magazynów, ale jeszcze negocjujemy. Zależy nam na łodziach płaskodennych, bo to nasz jedyny ratunek w przypadku powodzi. Dbalibyśmy o ten sprzęt i zapewnili niezbędne remonty. Może uda się coś załatwić – tłumaczył zastępca. Jerzy Płotek, naczelnik OSP, zapewnił, że remiza w Rudzie jest przygotowana na przejęcie łodzi. – Mamy garaż przygotowany specjalnie pod łódkę i wjazd. Wszystkie wioski chyba już mają łodzie – podkreślił. Władze gminy poparły rudzkich strażaków. – Jeśli dostaniemy te łodzie, na pewno jedna do was trafi – zapewnił Wojtanowicz. – Gdybyśmy mieli łódź płaskodenną, nie byłoby tego całego problemu z amfibią – zauważyła burmistrz Rita Serafin, nawiązując do wydarzeń z tegorocznej powodzi.
Strażacy zgłaszali też na zebraniu inne problemy. – Mamy nieczynne hydranty, trzy w Rudzie i dwa w Rudzie-Brzegu – zgłaszał Manfred Janik, prezes OSP. – Trzeba to jeszcze w tym roku naprawić, bo okazuje się, że te najbardziej potrzebne hydranty, w środku wsi, są nieczynne – wtórował mu Jerzy Płotek, naczelnik. Burmistrz Rita Serafin obiecała, że rozezna sprawę.
(e.Ż)