Przeliczyli rachunki strażaków
Rachunkom za energię elektryczną jednostek OSP przyjrzeli się radni z gminy Rudnik.
– W wielu budynkach OSP wzrosły wydatki na energię elektryczną. Coś z tym trzeba zrobić – stwierdził Stefan Absalon, przewodniczący komisji oświatowej. Powołał się na wyliczenia, z których wynikało, że koszty zużycia energii przez jednostki OSP za pół roku wyniosły 17 tys. zł. Jego słowa zdenerwowały Stanisława Janika. – Rozmawialiśmy już o tym. Ile razy można tłumaczyć, że budynek OSP Modzurów to nie tylko OSP, ale też świetlica, na tym samym liczniku? Jeśli radni zbilansują swoje placówki oświatowe plus OSP, to wyjdą podobne kwoty – przekonywał poirytowany Janik. Radny Absalon pospieszył jednak z wyjaśnieniem, że chodzi nie tylko o OSP Modzurów, ale też np. Sławików. – Zdajemy sobie z tego sprawę i mamy nadzieję, że urząd gminy będzie szukał innego rozwiązania, żeby te kwoty były niższe. Może trzeba by zamontowac drugi licznik. Stwierdziliśmy tylko fakt – wyjaśnił.
Nie o Modzurów chodziło
Franciszek Mrowiec z kolei przekonywał, że nie o Modzurów chodziło a o... Rudnik. – Tam OSP jest połączone z GCI. Te pieniądze idą z budżetu OSP i to mnie denerwuje. Ogrzewanie mamy z ośrodka zdrowia i pobór prądu wynosi grosze, a tu mamy sumę 1500 zł. To niemożliwe. Wiemy o co chodzi w Modzurowie i nikt nie ma o to pretensji. Niespodzianką był Rudnik – podsumował Mrowiec.
Strażacy są ostrożni
Radny Andrzej Kawik zauważył, że duże różnice wystąpiły w kwotach w Gamowie i Sławikowie. Sytuację próbował załagodzić Stefan Afa. – Rozliczenie po prostu zawsze przychodzi z poślizgiem, stąd te różnice w kwotach. Jednostki muszą być ogrzewane, żeby nie zamarzła woda w wozie bojowym. Możemy się jedynie zastanowić nad innym rodzajem ogrzewania – stwierdził. Przyznał mu rację wójt Alojzy Pieruszka. – W Modzurowie planowany jest remont budynku. Trzeba będzie pomyśleć o nowym rodzaju ogrzewania. A strażakom się nie dziwię, że są ostrożni, bo boją się, żeby woda nie zamarzła. To mogłoby spowodować jeszcze większe koszty – przyznał.
Lepiej zostawić jak jest
Pomysł innych rodzajów ogrzewania też nie wszystkim radnym przypadł do gustu. – Wątpię, żeby przejście na inne źródła było oszczędniejsze. Myślę, że te kwoty nie są aż tak wysokie, żeby robić z tego problem. Lepiej pomyśleć o termomodernizacji – zaproponował Janik. Podobnego zdania był Hubert Skornia. – Piece ekologiczne, pracownicy, którzy by to obsługiwali – to też problem. A ogrzewanie elektryczne włączy się i działa. Poza tym jest czysto. Te 17 tys. zł to nie jest aż tak dużo – stwierdził.
(e.Ż)