Myśliwy obalił mit o żeglowaniu
Tematem przewodnim lutowej sesji była informacja o budowie Zbiornika Racibórz Dolny.
Opozycyjny radny poprosił ekspertów z RZGW Gliwice by następnym razem nie wpisywali w poważne raporty dla radnych propozycji, których realizacja jest mglista.
Budowa Zbiornika Racibórz budzi tym żywsze emocje im więcej wody jest w Odrze. Może dyskusję o tej strategicznej dla paru województw inwestycji powinno się urządzać wiosną, gdy rzeka wzbiera, bo zimowa aura wyraźnie nie sprzyjała zainteresowaniu radnych miejskich. 23 lutego wysłuchali tego co mieli do przekazania Mirosław Mazur i Erwin Kubina z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej i gdyby nie dociekliwość dwóch radnych opozycji, goście wyszliby z sesji od razu po prezentacji. Roberta Myśliwego z NaM interesowało dlaczego zbiornik przez pół wieku musi być suchy, skoro jego funkcja żeglowna i turystyczna to wielki atut dla Raciborszczyzny. Spytał ekspertów czy tych 50 lat oczekiwania nie wymusiło na inwestorze jakieś lobby, np. wydobywców cennego kruszywa z terenu przyszłego zbiornika. Wskutek pytań Myśliwego goście z RZGW obalili mit o wielkim jeziorze w pobliżu miasta i pływającym po nim żaglówkach i z lekkim niedowierzaniem spoglądali do dokumentu rozesłanego wśród radnych, gdzie Rafał Łagosz – były już pracownik gliwickiego zarządu – roztoczył żeglarską wizję. – Tej mglistej dziś koncepcji nie mamy na świeczniku – dodał Mazur. Swe trzy grosze wrzucił przewodniczący rady. – Nie trzeba być doktorem by na logikę zrozumieć, że gdy zbiornik zalać wodą, to w powodzi wielka woda zaleje wszystko co wokół niego – stwierdził Tadeusz Wojnar.
(ma.w)