Dlaczego w Sośnicowicach jedziemy objazdem?
Kierowcy jadący w kierunku autostrady A4 przez Sośnicowice sklinają na czym świat stoi. Od grudnia chcąc dojechać do ronda w centrum miasta nadkładają kilkaset metrów niszcząc zawieszenie na dziurawym objeździe.
Ciśnienie podnosi zwłaszcza długość zamkniętego odcinka. – W zasadzie widzę już w linii prostej rondo z kabiny mojego auta, a aby do niego dojechać muszę nadkładać kilkaset metrów wąskimi i dziurawymi drogami naokoło. Przecież to góra trzysta metrów. Jak można tak długo się z tym cackać? – mówi Krystian Karaś, kierowca ciągnika siodłowego, który jeździ tędy kilka razy dziennie. Wspomniany fragment leży w ciągu drogi wojewódzkiej nr 919 i podlega Zarządowi Dróg Wojewódzkich w Katowicach. – Remont DW 919 między Sośnicowicami a Trachami wykony został w ubiegłym roku – wyjaśnia Ryszard Pacer rzecznik ZDW w Katowicach. – Początkowo planowaliśmy wyremontować drogę aż do samego rynku w Sośnicowicach. Niestety, podczas sporządzania dokumentacji technicznej, okazało się, że oprócz remontu nawierzchni, podbudowy drogi i chodników, trzeba jeszcze wymienić znaczną część podłoża i przebudować kanalizację odwodnieniową. Droga od dawna nie była właściwie odwodniona, bowiem rosnące przy ul. Parkowej drzewa blokowały odpływ wody z kolektora – tłumaczy Pacer. Remont DW 919 między Sośnicowicami a Trachami został wykonany, a na odcinku tuż przy rynku została sfrezowana nawierzchnia bitumiczna. Robotnicy chcieli do czasu przebudowy tego odcinka wyrównać nawierzchnię, bowiem warstwa bitumiczna odpadała w wielu miejscach od kostki granitowej znajdującej się pod nią. – O wycinkę wspomnianych drzew wystąpiliśmy już wiele miesięcy wcześniej, bo bez ich usunięcia, nie jest możliwa przebudowa drogi – mówi Ryszard Pacer.
Mróz zaskoczył
Kiedy ZDW czekało na decyzję z Zarządu Dróg Powiatowych w Gliwicach, nadeszły silne mrozy. – Woda dostawała się pomiędzy kostkę i zamarzając rozsadzała nawierzchnię. Po pewnym czasie nie sposób było tędy przejechać – mówi Arnold Sosna inspektor ds. gospodarki komunalnej i drogownictwa Urzędu Miejskiego w Sośnicowicach. Zapadła decyzja o zamknięciu jej z powodów bezpieczeństwa. Wyznaczono objazdy drogami powiatowymi. – Początkowo planowaliśmy prowizoryczną naprawę drogi, tak, by do czasu właściwej przebudowy, mogła być użytkowana. Niestety, silne mrozy i duże opady śniegu utrzymujące się przez całą zimę uniemożliwiły to. To miała być naprawa w „trybie awaryjnym”, czyli z pominięciem procedury przetargowej. Taką możliwość zlecenia prac daje prawo zamówień publicznych w przypadkach nadzwyczajnych, a takim jest tego typu awaria. Ponieważ pogoda uniemożliwiła te roboty, zapadła decyzja, by wykonać przebudowę już w docelowym kształcie, czyli z wymianą gruntu i nowym odwodnieniem. ZDP w Gliwicach tłumaczy, że udzielenie pozwolenia na wycinkę drzew trwa. – Trzeba ustalić właściciela działek, przesłać materiały do starostwa a stamtąd dalej aby nie być sędzią we własnej sprawie. Przecież można było w tym czasie zająć się innymi pracami. Jak się szuka wymówki, to zawsze się jakaś znajdzie by wytłumaczyć przedłużający się remont – mówi Dariusz Wieteska z ZDP w Gliwicach.
Za zniszczone drogi nikt nie zapłaci
Nerwy puszczają również mieszkańcom, bo w drodze powiatowej, którędy prowadzi objazd jest coraz więcej dziur. – Codziennie tędy przechodzę i łapię się za głowę. Jak można tak się ociągać z pracą? Drogi na objeździe już się nadają do remontu – mówi Andrzej Kaczmarek, mieszkaniec gminy. – Rekompensat za zniszczone przez zwiększony ruch na objeździe prowadzonym drogami powiatowymi, nie będzie. Nie ma takich przepisów, które to umożliwiałyby. Z punktu widzenia norm technicznych, te drogi powiatowe powinny spełniać takie same normy, jak droga wojewódzka. Jeżeli zniszczyły się na podczas objazdu, to znaczy, że nie spełniały tych norm technicznych. ZDW w Katowicach nie może remontować dróg powiatowych. Jest jednak szansa, że jeśli powiat zwróci się do Zarządu Województwa, ten może przeznaczyć fundusz na remont tych dróg. Nie leży to jednak w kompetencjach ZDW w Katowicach – wyjaśnia Ryszard Pacer. Po ogłoszeniu w marcu przetargu na remont, wpłynęło osiem ofert. Najniższa cena proponowana przez jednego z oferentów to 950 mln zł, najwyższa – 1,35 mln zł. – Na początku kwietnia Zarząd Dróg Powiatowych w Gliwicach poinformował nas o wycięciu trzech drzew, które blokowały kolektor deszczowy. Przetarg jeszcze się nie zakończył. Teraz, po sprawdzeniu ofert pod względem formalnym, dokonamy wyboru wykonawcy. Jeśli w ciągu kolejnych dwóch tygodni nie wpłyną protesty od tej decyzji, będziemy mogli podpisać umowę z wykonawcą. Jeśli cała procedura przejdzie pomyślnie to jest szansa, że roboty rozpoczną się w czerwcu. Przewidujemy, że zakończa się 30 lipca – uspokaja rzecznik ZDW.
Adrian Czarnota