Kółko w szkole
Dlaczego kółko plastyczne, które prowadzi pracownik domu kultury, funkcjonuje w szkole a nie w domu kultury? – zastanawiali się radni w Krzanowicach.
Krzanowice. Podczas sesji rady miejskiej, na której gościł Marian Wasiczek dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury, Jan Lach zastępca przewodniczącego rady poruszył sprawę koła plastycznego, które działa w szkole w Borucinie. – Będę się upierał, że jeżeli pracownik, który prowadzi kółko plastyczne i jest zatrudniony w domu kultury, to powinien pracować w domu kultury, a nie w szkole. Jeśli zajęcia będą realizowane w szkole, mogą być traktowane jako zajęcia pozalekcyjne i tylko dla tych, którzy się w szkole uczą – argumentował. Jan Lach uważa, że osoba spoza szkoły na takie zajęcia nie przyjedzie. Marian Wasiczek powiedział, że zgadza się z twierdzeniem radnego w stu procentach. – Głównym powodem tego stanu są względy techniczne. W domu kultury nie ma gdzie zainicjować pracowni plastycznej. Pani prowadząca kółko stworzyła świetną pracownię w szkole, w której pracuje. Są tam stoły, sztalugi i piec do ceramiki, i to jest główny powód – wyjaśniał dyrektor MOK-u. Marian Wasiczek przyznał, że też by chciał aby kółko funkcjonowało w domu kultury, ale przyznał, że przez to mogłoby ono wiele stracić. Przewodniczący Lach pytał czy kółko jest otwarte dla osób z zewnątrz. – Na zajęcia przychodzą dzieciaki z różnych innych wiosek z naszej gminy. Są organizowane dla nich m.in. wycieczki w plener – odpowiedział dyrektor.
Radni pytali jeszcze dyrektora o godziny pracy i wynagrodzenie dla instruktorów. Marian Wasiczek odpowiedział, że obie te sprawy są konsultowane i w miarę możliwości dostosowane do potrzeb dzieci i młodzieży. Jeśli chodzi o zarobki, dyrektor przyznał, że dysponuje ograniczonymi środkami.
(woj)