Ptaszki co głośno śpiewają
Krzanowice. Podczas ostatniej sesji radna Ewelina Daniszewska pytała Manfreda Abrahamczyka, burmistrza Krzanowic, o to czy rozmawiał z właścicielem restauracji Perła.
Rozmowa miała dotyczyć skarg jakie wnoszą mieszkańcy – sąsiedzi restauracji na łamanie ciszy nocnej przez gości Perły. – Z moich informacji wynika, że ci mieszkańcy skierowali już sprawę do sądu, bo uważają, że u nas nic nie wskórają – powiedziała radna.
Manfred Abrahamczyk odpowiedział, że podobne skargi mogą złożyć osoby mieszkające przy ruchliwych drogach. – W planie zagospodarowania jest w tym miejscu teren przeznaczony na restaurację i to normalne, że kiedy jest wesele jest tam nieco głośniej. Zawsze będzie coś co komuś przeszkadza. Idąc tym tokiem myślenia każda działalność może być uciążliwa – stwierdził burmistrz. Przyznał, że rozmawiał z właścicielem restauracji, która jest wyciszona, a hałas ma się wydostawać m.in. wtedy gdy goście wychodzą na papierosa.
Radny Andrzej Sosna, z zawodu policjant, przyznał, że policja przyjmuje zgłoszenia o zakłócaniu ciszy nocnej w restauracji Perła. Jednak on sam nie jest w stanie stwierdzić, czy rzeczywiście było za głośno. – My tylko przyjmujemy takie zgłoszenia – wyjaśnił. – Dla jednego to ptaszki za głośno śpiewają – dodał burmistrz. – Moja sąsiadka się skarży, że pies w nocy szczeka – wtórował mu radny Tadeusz Kulesza, który zaznaczył, że mówi zupełnie poważnie.
(woj)