Oświata poczuje kryzys w mieście
Miejską inagurację roku szkolnego zorganizowano w Ocicach, w Zespole Szkolno Przedszkolnym nr 2.
– Straciliśmy ponad 900 uczniów w szkołach. Proszę o racjonalną politykę finansową – apelował dziś do dyrektorów szkół prezydent Lenk.
Lokalizację wybrano by pokazać, że „miasto ma ładne placówki także w dzielnicach ościennych”, jak stwierdził naczenik wydziału edukacji Marek Kurpis. Ostatni raz tylu vipów gościło tu naraz w 2002 roku, gdy zbudowano przy szkole nową salę gimnastyczną.
Pierwszą przemowę wygłosił prezydent Raciborza Mirosław Lenk. Wpierw zwrócił się do pierwszoklasistów, którym zapowiedział, że zobaczą różnicę między przedszkolem, a szkołą. Później mówił o obawach jakie budzi w nim rozpoczynający się rok szkolny. – Kryzys dosięgnął naszego miasta, co odczuwa budżet miasta. Dotąd stosowaliśmy wysokie tempo inwestycji w oświatę, w ciągu 4 lat wydaliśmy 20 mln zł. Ale uczniów ubywa – zauważył urzędnik i podał, że miejskie placówki mają o 20% mniej uczniów niż za jego pierwszej kadencji.
Gorzej z liczebnością ale lepiej jest z jakością – przybyło uczniów z wysoką średnią. Stypendia prezydenckie dostali ci, których średnia ocen przekroczyła 5,51. – W tym roku mamy rekord, aż 67 uczniów – cieszył się naczelnik Kurpis.
Dla najlepszego z grona stypendystów nagrodę ufundował przewodniczący rady miasta Tadeusz Wojnar. Sportową torbę wręczył Michałowi Śliwickiemu, absolwentowi SP 15. Uzyskał średnią 5,83 – najwyższą w ciągu lat nauki w szkole podstawowej. – Torba przyda się na wycieczki i wczasy – powiedział nam pierwszoklasista Gimnazjum Dwujęzycznego. Michał jest synem Andrzeja Śliwickiego, znanego animatora kultury z RCK, odpowiedzialnego tam za kino Przemko.
(ma.w)