Plany naborowe budzą wątpliwości

Radni z powiatowej komisji oświaty pochylili się nad przyszłością Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 1.

Powiat prowadzi tę placówkę. Od paru lat ością w gardle okazuje się tu niegdysiejszy atut szkoły – nauczanie dwujęzyczne. Wcześniej nie było z tym problemów, bo młodzież garnęła się do języków. Ostatnimi czasy nabór ten zmizerniał. 

Dyrektorzy placówek oświatowych powiatu przygotowali już propozycje naborowe na nowy rok szkolny i właśnie pomysły szefa ZSO nr 1 nie znalazły poklasku u władz. Pierwsze uwagi co do planów naborowych w liceum Kasprowicza zgłoszono na posiedzeniu zarządu powiatu. Wątpliwości dotyczyły możliwości nauczania języka niemieckiego w zakresie rozszerzonym przez uczniów I LO, gdyby oddział bilingualny nie powstał z powodu braku chętnych. Przekazał je radnym komisji oświaty Andrzej Chroboczek. Ci nie przegłosowali formalnej opinii w tej sprawie, ale jako komisja wypracowali wnioski. 

Postanowiono, że sprawę należy wyjaśnić z dyrektorem szkoły Wojciechem Janiczko. Zaproponował on, by w miejsce oddziału z poszerzonym językiem francuskim i niemieckim utworzyć oddział matematyczno-geograficzny. – Możliwość nauki niemieckiego w zakresie rozszerzonym uczniowie liceum będą mieli w innych oddziałach. Zapowiada to nowa reforma programowa w szkołach ponadgimnazjalnych – uzasadnił szef placówki.

Dwa języki, jeden wybór

Radni chcą pozostawienia w ofercie naborowej ZSO nr 1 jedynie oddziału bilingualnego z językiem niemieckim. Zwiększa to ich zdaniem szanse na jego utworzenie. Zmaleją one gdy w ofercie naborowej pojawią się inne klasy z rozszerzonym niemieckim. Według samorządowców ZSO nr 1 ma pozostać jednostką z nauczaniem bilingualnym w języku niemieckim poprzez funkcjonowanie w zespole dwujęzycznego gimnazjum oraz poprzez preferencyjną ofertę w planach naborowych dwujęzycznego oddziału liceum. – Może on zostać utworzony przy niższej liczbie uczniów niż wymagana w innych przypadkach – twierdzą członkowie komisji oświaty.

(ma.w)