Place zabaw z pożyczką
KORNOWAC. Dobrze, że dzieci będą miały się gdzie bawić, źle, że nie dla wszystkich starczy miejsca.
W czterech sołectwach powstają place zabaw, na budowę których gmina pozyskała dotację z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Jedna wioska nie załapała się na nowy obiekt dla dzieci. Jej mieszkańcy mają żal do wójta.
Na wrześniowej sesji Grzegorz Niestrój podkreślał, że nieprawdziwe są pogłoski jakoby on i skarbnik Beata Orc nie chcieli pozwolić na budowę placu zabaw w Kobyli. Poinformował radnych, że urzędnicy czynią starania, by pozyskać dotację na ten cel. W listopadzie złożą stosowny wniosek. Szanse mają spore, bo dysponują już dokumentacją projektową. – Wkrótce zgłosimy się do Lyskora po środki dla Lokalnych Grup Działania – obiecał wójt na sesji. Poparł go radny Jan Zaczyk twierdząc, że pieniądze są do zdobycia, a plac zabaw miałby pojawić się w pobliżu Gminnego Ośrodka Kultury, gdzie znajduje się już piaskownica. Wójt Niestrój tłumaczył się na sesji, bo temat wywołał przewodniczący Mirosław Małek, mieszkaniec Kobyli. Pytał, czy to przez opieszałość lub błąd w urzędzie gminy dzieci z tej wsi są traktowane gorzej niż w pozostałych miejscowościach.
Gmina musi zaciągnąć kredyt w wysokości 163 tys. zł, by zbudować 4 place zabaw. Co ciekawe, musi skorzystać z usług banku, pomimo że po półroczu w jej budżecie odnotowano nadwyżkę przewyższającą tę kwotę. Skarbnik Orc wyjaśniła radzie, że zdecydowały względy formalne. W budżecie nie zaplanowano inwestycji z placami i ich realizacja wymagała dodatkowych środków, by dopiąć plan finansów gminy.
maw