Szkoła zawodowa jak musztarda po obiedzie
KUŹNIA RACIBORSKA. Zespół Szkół Zawodowych w Raciborzu próbował uruchomić kierunek, na którym kształcili by się przyszli pracownicy kuźniańskiej fabryki Rafamet.
Wcześniej rada miejska Kuźni Raciborskiej zdecydowała o likwidacji podobnej szkoły na swoim terenie. Wokół sprawy było wiele dyskusji. Głównym argumentem za zamknięciem była mała liczba uczniów. Część radnych twierdziła, że niska frekwencja to wina dyrekcji, która źle promuje swoją placówkę.
Na ostatniej sesji rady miejskiej do sprawy wrócił Adrian Plura, radny powiatowy. Mówił swoim kolegom z gminnego samorządu, że nabór w raciborskiej szkole zakończył się fiaskiem. Na kierunek nie zapisał się żaden uczeń. W klasach o profilu rafakowskim nie było takiego problemu. – Nie należy więc szukać winnych – nawiązał do wcześniejszych dyskusji. Radny Tadeusz Koral uważał jednak, że uczniów z Raciborza odstraszyć mogły dojazdy do Kuźni, gdzie odbywać by się miały praktyki.
(woj)