Cymański mówił o bombie zegarowej
Znany jako zwolennik polityki prorodzinnej Tadeusz Cymański, 25 lipca przyjechał do Raciborza na zaproszenie stowarzyszenia Dobro Ojczyzny. To część jego objazdu po kraju.
Politycy Solidarnej Polski przekonują do poparcia Europejskiej Inicjatywy Gospodarczej STOPPAKIETOWI.PL. Ma ona obronić Polskę przed skutkami wprowadzenia przez UE redukcji emisji dwutlenku węgla, która zdaniem SP doprowadzi nasz kraj do wzrostu cen produktów i usług, a pół miliona Polaków do utraty pracy. – Nie zgadzamy się na to, bo będzie to trudne dla całej Unii, a najgorsze dla Polski – przekonywał zebranych (przyszło 37 osób).
Wspomniał też o młodych małżeństwach, które nie chcą decydować się na potomstwo „w Polsce, która jest dla nich macochą”. – Załamania demograficznego już nie nadrobimy – przestrzegał. Sytuację młodych ludzi nazwał bombą zegarową tykającą w kontekście przyszłości.
– Czy ludzie będą mieli z czego żyć jeśli poprą program Solidarnej Polski? – padło jedno z pierwszych pytań do polityka. – Nie obiecujemy gruszek na wierzbie. Stawiamy na odpowiedzialność kosztem atrakcyjności choć wiem, że politycy żyją z obietnic. Możemy poprawić sytuację rodzin pracujących – odpowiedział Cymański. Pieniędzy do budżetu radzi szukać w „firmach zmieniających metki, transakcjach finansowych oraz szarej strefie”.
maw