Ekonomik z najlepszym naborem. Mija moda na licea
Radni powiatowi w czasie komisji oświaty dyskutowali na temat bilansu tegorocznego naboru do szkół ponadgimnazjalnych.
Wicestarostę Andrzeja Chroboczka wyniki liczbowe rekrutacji do szkół średnich bardzo cieszą. Wśród radnych znaleźli się jednak sceptycy, jednym z nich jest dr Piotr Olender, który zwrócił uwagę na to, że coraz mniej uczniów przyjmowanych do raciborskich placówek ponadgimnazjalnych pochodzi z terenu naszego powiatu, a – w porównaniu do roku ubiegłego – liczba tych spoza powiatu utrzymuje się na równym poziomie.
– W tamtym roku pozyskaliśmy 1077 nowych uczniów, w tym liczba ta wynosi 1043 – poinformował zastępca starosty. Według analizy przygotowanej przez starostwo powiatowe wynika, że najlepiej z naborem poradził sobie Zespół Szkół Ekonomicznych i oraz mechanik, z kolei sytuacja ta coraz gorzej wygląda w raciborskiej budowlance oraz liceach ogólnokształcących. – To by znaczyło, że bum na ogólniaki minął – zauważył przewodniczący komisji Adrian Plura. – Dokładnie tak, moda na naukę w liceach zanika, sytuacja odwraca się o 360 stopni – potwierdził Chroboczek, który przyznał także, że brawa za wyniki tegorocznej rekrutacji, należą się w szczególności Zespołowi Szkół Ekonomicznych. – To dowód na to, jak na dyrekcję i nauczycieli podziałała presja spowodowana groźbą zamknięcia niektórych oddziałów ekonomika. Cała kadra w stu procentach zaangażowała się w nabór i jak widać szkoła odniosła sukces – stwierdził wicestarosta. Radny Plura zwrócił uwagę na to, że z roku na rok walka o nowych, w obliczu niżu demograficznego jest coraz trudniejsza. – Któraś ze szkół musi go odczuć. To jest system zamknięty i rok temu był to Zespół Szkół Ekonomicznych, w tym budowlanka, za rok będzie to może inna placówka. Zawsze będzie tak – jak w zawodach sportowych – że ktoś musi być najlepszy a ktoś inny najgorszy – zaznaczył przewodniczący i kontynuował: – Patrząc na progi punktowe w poszczególnych szkołach – czyli na to, co zawsze w czasie komisji wywoływało dyskusję – to nie jest najgorzej. Przy niżu punktacja, na przykład w liceach, mogłaby drastycznie spaść, a tak się nie stało, z czego należy się cieszyć. Chciałbym jeszcze zapytać tylko o progi punktowe liceum plastycznego, bo widzę, że ostatni przyjęty uczeń miał – w skali do 200 punktów – tych punktów 144, czy to nie jest przypadkiem jakaś pomyłka? – pytał wicestarostę, Adrian Plura. – Takie wartości otrzymaliśmy od szkół, ale ja to jeszcze sprawdzę – zapewnił Andrzej Chroboczek. – Pytam tylko informacyjnie, ponieważ 144 punkty to bardzo dużo, według mnie nawet za dużo jak na najgorszego z przyjętych uczniów, przy czym, z tego co widzę, ktoś miał nawet maksimum punktów. Gdyby to była prawda, to znaczyłoby to, że do liceum plastycznego, zaraz po kierunku biologiczno-chemicznym byłoby się najtrudniej dostać. Szły chyba same „orły” – mówił Plura. – Tam poszli prawdziwi artyści – wtrącił z uśmiechem radny Norbert Mika. Nie wszyscy z entuzjazmem podeszli do statystyk naboru. Wśród radnych nie brakuje sceptyków, a jeden z nich – Piotr Olender zwrócił uwagę na to, że przy bardzo zbliżonej – do ubiegłorocznej – liczbie nowych uczniów, odsetek tych trafiających do raciborskich szkół, lecz nie będących mieszkańcami naszego powiatu utrzymuje się na poziomie około 200. – Przy czym w kolejnych latach liczba ta może spadać, a to niedobre zjawisko. Oczywiście to, że ściągnęliśmy do naszych szkół 207 osób spoza powiatu świadczy dobrze o ofercie edukacyjnej naszych placówek, ale prawda jest taka, że dla uczniów gimnazjów spoza powiatu raciborskiego już na początku jesteśmy mniej atrakcyjni niż ci, których mają u siebie. Takie nabory są coraz większą loterią. Liczba naszych, rodzimych uczniów drastycznie spada, tak więc sytuacja jest poważniejsza niż by nam się wydawało. Nie należy wyciągać zbyt pochopnych wniosków – apelował. – Wydaje mi się, że optymizm, jaki wykazujemy z powodu tegorocznych naborów, wynika głównie z procedury ich przeprowadzenia, w tym z tego, że udało nam się je zorganizować w porozumieniu ze wszystkimi dyrektorami – wtrącił radny Plura. – Mnie chodzi tylko o cyfry – zaznaczył Olender. – Ale te jednoznacznie pokazują, że uczniów ubywa, i że bez korekty w sieci szkół się nie obędzie – ripostował przewodniczący komisji. – Norbert Mika powiedział kiedyś, że w szkołach średnich jeszcze przekonają się co to jest niż demograficzny, i te słowa powoli zaczynają się sprawdzać – dodał Adrian Plura.
MAD