Płonące drewno – wystarczy spojrzeć, a robi się gorąco
Czym palić w piecu, a czym w kominku? Sezon grzewczy w pełni, oto rady eksperta w co zaopatrzyć się aby w domu było ciepło.
Rozmawiamy ze Zbigniewem Żurawskim, który prowadzi rodzinną firmę specjalizującą się w branży drzewnej. Na Ocicach działa od wielu lat ich skład drewna.
– Jaki gatunek drewna cieszy się największym powodzeniem wśród klientów?
– Odpowiedź na to pytanie trzeba podzielić na dwie kategorie. Po pierwsze, chodzi o drewno kominkowe gdzie mamy trzy gatunki najczęściej kupowane: dąb, buk i brzozę i każde ma swojego sympatyka. Dwa pierwsze są takie same pod względem kaloryczności, brzoza ma ją niższą.
– A co zawiera druga kategoria?
– Do drugiej kategorii zaliczam klientów, którzy nie mają kominków i potrzebują drewna rozpałkowego jak i grubszych szczap, ale nie z drewna liściastego, a w większości iglastego. Ten kto pali węglem, musi czymś rozpalić w piecu, a ponadto miesza opał, by drewno paliło się razem z węglem, mułem czy flotem. Tu warto pamiętać, że twarde drewno trudniej się rozpala ale dłużej się pali, a miękkie na odwrót.
– Drewno z drzew iglastych można stosować w kominkach?
– Iglastego nie używa się w kominkach, bo ma ono żywicę, która pryska na szybę kominkową i poza tym się kopci. Z kolei do rozpałki nie nadaje się drewno liściaste, bo ciężko nim rozpalić w piecu.
– Jak dokonać właściwego wyboru między poszczególnymi gatunkami?
– Niektóre z nich występują sezonowo. W lesie nie ma takiego terminu jak drewno kominkowe, bo tam jest drewno opałowe, które wytwarza się przy produkcji konkretnego asortymentu. Jeśli pozyskuje się głównie drewno tartaczne, to z gałęzi i tym podobnych tworzy się opał. Jeśli jest zamówienie w nadleśnictwie na buka to nikt nie pójdzie ciąć dębu. Buk w większości pozyskuje się zimą, wtedy na rynku jest więcej drewna opałowego bukowego, a to można przeznaczyć na drewno kominkowe. Z kolei w rejonie Raciborza buka jest mniej i dominuje dąb.
– Czy ceny drewna zmieniają się w ciągu roku?
– To co obserwuje się przy zakupach węgla, który wiosną i latem jest tańszy niż zimą, to przy drewnie tego raczej nie ma. „Lasy” organizują przetargi, ustalając ceny w okresach rocznych i półrocznych i w zależności od liczby chętnych następuje podbijanie cen wywoławczych.
– Który okres roku jest najlepszy na zakup drewna?
– Niektórzy kupują z wyprzedzeniem, a inni zaopatrują się na bieżąco. Na wiosnę kupują, ci, którzy chcą by drewno wyschło. Kiedy mają gdzie przechowywać nabywają drewno z dwu-, a nawet trzyletnim wyprzedzeniem.
– Jak to jest z mokrym drewnem? Jak bardzo traci ono na kaloryczności?
– Z 10 mp drewna jest do odparowania 2600 l wody, która musi gdzieś i kiedyś wyjść. Kupując i wkładając je do pieca, po pierwsze zanieczyszcza się komin i piec, bo osadza się to co jest w mokrym drewnie. Nie można też uzyskać odpowiedniej temperatury spalania, gdyż całe ciepło wytworzone w procesie spalania jest zużywane na odparowanie wody.
– Proszę o kilka rad jak najlepiej przechowywać drewno?
– Na otwartej przestrzeni, w przewiewnym miejscu, najlepiej zadaszonym. Kiedy nie przechowuje się na dłuższy okres, zadaszenie nie jest konieczne. Słońce padające na twarde gatunki drewna powoduje parowanie wody, ale tylko z wierzchu, bo ze środka nie wypuszczą jej zasklepione komórki. Zatem suszenie bez dachu ma swoje plusy, ponieważ ponowne zmoczenie drewna np.przez deszcz lub mgłę powoduje dalsze schnięcie na całej głębokości.
– Czy można porównać koszty grzania drewnem w stosunku do innych paliw?
– Nie jestem przekonany czy do końca można się na tym opierać. Tak jak na każdej stacji benzynowej jest inna cena tej samej benzyny, tak ceny opału w danej chwili różnie się kształtują. Są różne taryfy, rabaty, zużycie zależne od użytkownika i ceny wydają się być jedynie obrazowymi. Stąd o takie rzetelne porównania jest trudno.
– Co pan sądzi o klientach, którzy tylko drewnem opalają swoje domy?
– Sam korzystam z takiej formy, ale mam oczywiście zabezpieczenie w innym paliwie, z którego korzystam kiedy gdzieś np. wyjeżdżam. Jako ciekawostkę można traktować rodzaj złudzenia, jaki daje kominek w pomieszczeniu gdy człowiekowi robi się ciepło od samego patrzenia na płomienie za szybą.
– Jakiej rady, takiej od serca, udzieliłby pan osobom, które teraz decydują się na zakup opału?
– Nie można się nabierać, że kupując tanio, kupuje się dobrze. Zwłaszcza przy dużych różnicach cen w dół warto być szczególnie ostrożnym przy podejmowaniu decyzji zakupowych.
Rozmawiał Mariusz Weidner