Piórem naczelnego
Mariusz Weidner - Redaktor naczelny Nowin Raciborskich
Mikołajki za pasem. Odziany w czerwień białobrody będzie wyglądany przez dzieci i nie tylko. Niesie z sobą wór prezentów, może w tych kryzysowych okolicznościach nieco skromniejszy, ale jednak jakoś tam wypełniony. Z lat dziecięcych tradycyjnego Mikołaja nie pamiętam. W realiach PRL-u, w których się wychowywałem, gdzieś mi ten obrazek umknął ze wspomnień. Została za to wspominka z czasów szkoły podstawowej gdzie Mikołajki organizowało się w klasie. Losowało się osobę do obdarowania. Nie zawsze wynik losowania wzbudzał entuzjazm, więc nierzadkie były próby zamiany adresata prezentu. Komu co się wtedy dawało? To też uleciało z pamięci, ale wiem, że przejmowałem się czy prezent aby się spodoba. Bo niby obowiązywała tajemnica skąd pochodzi podarek, ale była to tzw. tajemnica publiczna, czyli powszechnie znana. Po latach znów dbam o mikołajowy worek bo mam małe dzieci. Podarki sprawią im radość ale wiem, że równie ważny jest sam gest i pamięć, które świadczą o ciepłych uczuciach względem bliskich. Tak samo myślę o akcji „Szlachetna paczka” gdzie mikołajowych gestów przybywa z roku na rok. To już nie tylko prezenty ale i niezbędna pomoc ludziom, którzy potknęli się na ścieżce życia. W najbliższy weekend wielu z nich poczuje się tak jak czują się dzieci odwiedzane przez białobrodego w czerwonym kostiumie. Rzeczy pomogą im radzić sobie z codziennością, a radość z obdarowania pozwoli zachować wiarę w człowieka.