Taki zwyczajny profesor...
Zawsze uśmiechnięty, skromny w swoich wypowiedziach, wspierający całą brać studencką – takim właśnie został w mojej pamięci.
Pan profesor Aleksander Orłowski, wykładowca Studium Nauczycielskiego w Raciborzu, w latach 1968 – 70 na kierunku wychowanie muzyczne, którego zostałam studentką, od początku stał się naszym ulubionym wykładowcą.
Zajęcia kształcenia słuchu, które prowadził, wymagały skupienia, takiej właśnie koncentracji, która jednocześnie rozwijała sluch muzyczny, kształciła technikę głosu, oraz przyswajała systematycznie wiadomości z zasad muzyki. Sposób pracy ze studentami, troska o ich sprawy na uczelni, to główny priorytet pana Orłowskiego. Dbał o nas, jak o własne dzieci. Pomagał rozwiązywać wszelkie konflikty pomiędzy studentami a wykładowcami.
Swoją indywidualną skromnością wzbudzał nowe wartości etyczne, które nas w tym okresie życia bardzo inspirowały. Przebywanie w jego towarzystwie pomagało przetrwać najtrudniejsze chwile, każdemu z nas. Indywidualną pasją muzyczną pana profesora było umiłowanie śpiewu chóralnego. Założony przez Niego Chór ZNP skupiał chętnych nauczycieli i nas studentów.
Z przyjemnością wstąpiłam do tego chóru w okresie pobytu w Studium Nauczycielskim. Praca chóralna pasjonowała mnie bardzo, nagrodą były dla mnie wyjazdy na spotkania z innymi grupami chóralnymi w wielkich miastach, na wspaniałe koncerty chóralne. Wiele wcześniej założonych grup chóralnych przez Pana Orłowskiego miało swoją wysoką rangę w ówczesnym świecie muzycznym. To właśnie on rozmiłował we mnie śpiew chóralny.
Owoce jego twórczości muzycznej kontynuowałam przez cały okres swojej pracy zawodowej w szkolnictwie stopnia podstawowego, gimnazjalnego, licealnego oraz w szkolnictwie wyższym i w ważnych placówkach oświatowych, uzyskując sukcesy zawodowe w pracy z dziećmi i młodzieżą.
To jego wiedza, jego pasja do muzyki, jego przekaz przez moje ręce na następne pokolenia, jest czymś więcej niż pamięć po nim, jest widoczną twórczością muzyczną, utalentowanej współczesnej młodzieży.
Jego kochane skrzypce, na których z umiłowaniem koncertował, ukazując mistrzowską grę młodym pokoleniom, to głęboka tajemnica jego twórczości muzycznej, wiadoma tylko Bogu.
Dziękujemy Panie Profesorze Cześć Twojej Pamięci!
Danuta Jurkowska - Absolwentka SN w Raciborzu
kierunek: wychowanie muzyczne, w latach 1968 – 70