Piórem naczelnego
Mariusz Weidner - Redaktor naczelny Nowin Raciborskich
Jaki byłby Racibórz gdyby tylu mieszkańców nie opuściło go w ostatnich latach? Byłby zakorkowany, czego dowodem są sytuacje drogowe w okresie świątecznym. Miasto blokuje się niemiłosiernie na głównych arteriach. Poniedziałek przed wigilią i piątek po dwóch dniach bez handlu wstrząsnęły kierowcami z SRC. Ten stan jest charakterystyczny dla końcówki grudnia i niestety niezmienny, bo nowych dróg u nas nie przybywa. Jak zjeżdżają się do nas goście z kraju i zagranicy to zaczyna być ciasno. Z tego co uprzykrza życie za kółkiem cieszą się handlowcy. Oczywiście najtłoczniej bywa w supermarketach, ale i mniejsze sklepy nieźle sobie radzą, o czym zapewnili mnie znajomi sprzedawcy. Świąteczne obroty poprzedzają pogrążony w maraźmie styczeń, jest więc czym radować się na gwiazdkę. Potencjał ludzki jest najważniejszy, kiedy go zabraknie nie będzie też miastotwórczych funkcji Raciborza. Widać to na przykładzie kina, któremu ubytek widzów doskwiera w przetrwaniu czasów kryzysu. A kiedy spojrzeć na słupy ogłoszeniowe, to tylko premiery kinowe świadczą o tym, że w Raciborzu cokolwiek w ostatnich tygodniach roku się dzieje. O tym co stanowiło o wizerunku miasta i powiatu w ciągu minionych 12 miesięcy piszemy w naszych podsumowaniach. Warto odbyć tę podróż w czasie i cofnąć się wspomnieniami do przeszłych wydarzeń zanim wkroczymy w nowy rok. Będzie szczególny, bo wyborczy, niosący dla jednych nadzieję na zmiany, dla innych na stabilizację.