Żyję blisko parkietu
Od zawsze wiedziała, co jest dla niej ważne w życiu. Dlatego Ewelina Uriasz (na zdjęciu czwarta z lewej) należy do grona tych szczęśliwych osób, które robią to co lubią i ciesząc się tym na co dzień, swą radością dzielą się z innymi.
– W czwartej klasie szkoły podstawowej zaczęłam tańczyć w „Strzesze”. Dwa razy w tygodniu uczęszczałam na zajęcia, bez względu na pogodę – opowiada o tym, jak konsekwentnie realizowała swe postanowienia.
Trafiła do zespołu tańca nowoczesnego „Efekt” prowadzonego przez Aldonę Krupę. To właśnie pani choreograf potrafiła rozbudzić w niej dziecięcą pasję, rozmiłować w tańcu, a jednocześnie stać się dla małej Ewelinki wzorem do naśladowania. Wierna swemu zamiłowaniu, pani Ewelina w liceum występowała w Zespole Pieśni i Tańca „Strzecha”, a następnie za panią Aldoną przeszła do utworzonego przez nią Stowarzyszenia Kultury Ziemi Raciborskiej, tańcząc w Zespole Pieśni i Tańca „Raciborzanie”.
Tańcząc zdawała maturę
– Ponieważ miałam do tańca smykałkę i potrafiłam pracować z dziećmi, pani Aldona, gdy wyjeżdżała na festiwale z innymi zespołami, powierzała mojej opiece tańczących. Innym razem zabierała mnie na warsztaty taneczne, pomagając odnaleźć się w świecie tańca. W zamian, jako nauczyciel, który potrzebuje kogoś zaufanego, zawsze mogła na mnie liczyć – opowiada o swej przyjaźni z raciborską instruktor.
Godząc taniec ze szkołą pani Ewelina zawsze spotykała się z życzliwością nauczycieli, również w II Liceum Ogólnokształcącym, gdzie – jak wspomina – bardzo wyrozumiały dla wszelkich artystycznych zamiłowań był dyrektor Leszek Wyrzykowski. W zamian swymi występami starała się uświetniać niemal wszystkie akademie. Nigdy jednak nie zaniedbywała nauki. Wśród przedmiotów maturalnych wybrała niemiecki, a celująco zdany egzamin z tego języka otworzył jej drogę na germanistykę.
Taniec nigdy nie znikał z jej życia na dłużej. Nawet w czasie wolnym od nauki, jak ferie czy wakacje, wyjeżdżała z zespołem pani Aldony na festiwale w różne zakątki świata. Dodatkowo ukończyła sześć stopni kursu tańca towarzyskiego szkoląc się u Małgorzaty Dziedzic w RCK. Potem krótko tańczyła w Klubie Miłośników Tańca Towarzyskiego.
Często młodzież usprawiedliwia się, że nie może przyjść na zajęcia, bo musi uczyć się do matury. Pani Ewelina tłumaczy im wtedy: – Matura jest podsumowaniem kilkuletniej pracy w liceum. Oczywiście, że musicie być wypoczęci, by umieć się skupić, ale nie mówcie, że te półtorej godziny raz w tygodniu zaważy na waszej maturze.
– Rano pisałam maturę z polskiego, wieczorem byłam na kursie tańca towarzyskiego, a następnego dnia przystępowałam do matury z niemieckiego – wspomina swój egzamin dojrzałości, przekonana że jeśli dobrze zorganizuje się dzień pracy, to można zrobić wszystko, a nawet jeszcze więcej.
Od Kopciuszka do instruktora
Ewelina Uriasz w pewnym momencie była rozdarta pomiędzy taniec nowoczesny, a folklor. – Taniec ludowy tylko pozornie może wydawać się łatwiejszy. Potrzebna jest świetna kondycja, żeby zatańczyć dobrze oberka czy mazura. Strój damski np. do tańców łowickich waży ok. 15 kg. Trzeba w nim skakać, kręcić się, a w oberku dodatkowo panowie wykonują dużo podnoszeń partnerek – wyjaśnia.
Alternatywą stał się więc dla pani Eweliny taniec towarzyski. Dlatego studiując już germanistykę zdecydowała się na 2,5-letnie studium w Stowarzyszeniu Sztuki i Edukacji Artystycznej w Krakowie, gdzie zdobyła dyplom instruktora tańca towarzyskiego.
Taneczne zamiłowania oraz umiejętność pracy z dziećmi i młodzieżą dostrzegła dyrektor MDK w Raciborzu Elżbieta Biskup i zaproponowała jej pracę. – Pani dyrektor zapamiętała mnie z liceum. Prowadziła tam zespół wokalny „Miraż”, w którym również śpiewałam. Na próby chodziłam z Anią Wyszkoni. Przez cztery lata siedziałyśmy w jednej ławce. Po przyjeździe z musicalu Metro, Miraż zaczerpnął piosenki z jego repertuaru, w tym pamiętnego Kopciuszka. Ponieważ utwór, tak jak w oryginale, wzbogacony został o taniec nowoczesny, tańczyłam w różnych jego wersjach – wspomina początki znajomości z dyrektor MDK.
Taniec uczy elegancji
Studiując germanistykę we Wrocławiu, uczęszczając do krakowskiego studium tańca, prowadząc zajęcia w MDK, pani Ewelina dodatkowo podjęła pracę, jako nauczyciel j. niemieckiego w II LO.
– Praktyki studenckie z germanistyki u Anny Maurer, a także wymiana partnerska z Niemcami pozwoliły mi wykazać się ze strony językowej, ale też pokazać, że potrafię pracować z młodzieżą – co, jak sądzi pani Ewelina zdecydowało, że dyrektor Leszek Wyrzykowski powierzył jej na początek dwie klasy.
Dodatkowo prowadziła zajęcia z niemieckiego w MDK, na które przychodzili również licealiści. – Zrobiłam awans zawodowy, moi uczniowie świetnie zdali maturę, a dwie uczennice dostały się na germanistykę m.in. na UJ – wspomina swą pracę w szkole. Po urodzeniu córki nie wróciła jednak do pracy w liceum, dziecko było ważniejsze.
Obecnie pani Ewelina, oprócz zajęć rytmicznych dla dzieci, prowadzi w MDK głównie zajęcia tańca towarzyskiego użytkowego, ucząc młodych ludzi nie tylko kroków czy figur, ale również ogłady związanej z tańcem: właściwej postawy tanecznej, elegancji, doboru stroju, ale też jak prosić do tańca i zachować się na parkiecie. – Młodzież czasami nie wie, która noga jest prawa, a która lewa, przychodzi w glanach, chłopcy przepychają się do drzwi nie przepuszczając dziewcząt. Kiedy mówię im z pozoru o oczywistych zachowaniach, patrzą na mnie ze zdziwieniem – opowiada.
Współtworzyła turniejowego Piasta
Podsumowaniem umiejętności tanecznych jest, organizowana od ośmiu lat, Karnawałowa Rewia Tańca dla młodzieży. Od dwóch lat pani Ewelina wspólnie z Wiolettą Cabaj i Jakubem Jędrzejakiem – tancerzami turniejowymi i trenerami prowadzącymi Klub Tańca Towarzyskiego „Rewia” – organizuje również Ogólnopolski Turniej Tańca Towarzyskiego „Piast” w Raciborzu.
Pomysłem tym zaraził starostę podczas jednej z rewii tańca sędzia turniejowy Zbigniew Curyl – dyrektor MDK w Świdnicy. Inicjatywę podchwyciła dyrektor Elżbieta Biskup. – Sobotnią rewię tańca zawsze poprzedzają piątkowe warsztaty taneczne dla młodzieży, a w niedzielę odbywa się turniej tańca – mówi pani Ewelina o organizowanym już po raz drugi weekendzie tanecznym MDK. To właśnie ona została kierownikiem organizacyjnym tej cieszącej się wielkim zainteresowaniem imprezy, która odbywa się w Arenie Rafako i przygotowana jest przy życzliwej współpracy z Ośrodkiem Sportu i Rekreacji. – Turniej to wspólna praca całego zespołu MDK przy ogromnym wsparciu dyrektor Elżbiety Biskup, starosty, a obecnie również prezydenta, który objął imprezę swym patronatem – wymienia Ewelina Uriasz.
Zaangażowanie pani Eweliny docenione zostało przez starostę, który przyznał jej nagrodę Mieszko A.D. 2013 w kategorii twórczość artystyczna – taniec. To właśnie w nim odnajduje się na co dzień.
– Najbardziej lubię walca angielskiego. Kiedy tańczyłam taniec nowoczesny i folklor, miałam styczność z elementami tańca klasycznego, w którym jest mnóstwo gracji i dostojności – mówi o swym szczególnym umiłowaniu do tańców standardowych.
Uważa, że każdy może tańczyć: – „Trening czyni mistrza” – powiedzenie to stanowi sedno tańca, bo czy ktoś będzie potrafił tańczyć i jak ten taniec będzie wyglądał zależy od determinacji osoby tańczącej, i od tego ile czasu spędzi na parkiecie.
Ewa Osiecka