Marzyna i Marzyniok znów straszyli w Samborowicach
Samborowice. Dwa tygodnie przed Wielkanocą, 6 kwietnia, ulicami Samborowic przeszła grupa młodzieży w tradycyjnych strojach. W rękach mieli kukły Marzyny i Marzynynioka oraz goik. Chodzili od domu do domu śpiewając wesołe piosenki. Ci, którzy byli w domu witali tę delegację i dzielili się z nią upominkami.
Samborowicki zwyczaj jest bardzo stary zaś jego symbolika i znaczenie nawiązują do pożegnania zimy. Marzynę i jej męża, jako uosobienia zimy, zła i chorób należało zniszczyć (spalić lub utopić) aby przywołać wiosnę i zapewnić urodzaj.
W Samborowicach tzw. marzania niedziela uchodziła za dzień pechowy. Łatwo tego dnia się było utopić i na wszelki wypadek nie chrzciło się wtedy dzieci. Kiedy w czasie pochodu przez wioskę kukła Marzyny zaglądnęła komuś do okna była to zapowiedź nieszczęścia. Upominki od gospodarzy miały ich wykupić ze złego wpływu zimowych demonów. Marzyniok jako okaz męskiej słabości – alkoholizmu był po pochodzie zgładzony przez dziewczęta, które nie przepadały za tą męska pasją. Uzupełniający całość goik to wystrojone drzewko – symbol rozkwitającej wiosny. Jego gałązki wtykano niegdyś w różne miejsca w domach i wierzono, że chronią one przed złem i piorunami. W Samborowicach z powodów ekologicznych zrezygnowano z niszczenia kukieł. Są za to szczelnie zamknięte przez cały rok u sołtysa aby nie narobiły rozgardiaszu. Mieszkańcy wioski, podobnie jak przy innych tradycyjnych zwyczajach, licznie wzięli udział w wydarzeniu witając paradę w bramach swoich domów.
(woj)