Reklamacja za brak wody w kranie?
Kiedy przez kilka dni słońce mocno grzeje krzanowickie wodociągi zaczynają dostarczać wodę w wolniejszym tempie, albo brudną, albo wcale.
O tym stanie rzeczy alarmował podczas przedwakacyjnej sesji rady miejskiej, wiceprzewodniczący Jan Lach. Skarżył się, że wstrzymanie dostaw odbywa się niespodziewanie i rano można być nieprzyjemnie zaskoczonym. Poza tym wodę stojącą w rurach trzeba potem spuszczać bez możliwości wykorzystania. Radny ostrzegał, że przerwy w dostawach wody mogą powodować awarię sprzętu AGD (np. zmywarek). Telefony i interwencje w wodociągach nic nie dają, tamtejsi pracownicy są bezsilni w suche dni. – Jak mamy zgłaszać reklamacje na te usługi, za które przecież płacimy, a dostawy wody nie są ciągłe? – pytał podczas sesji i sugerował wprowadzenie zmian w statucie przedsiębiorstwa.
Skargi radnego Lacha z Borucina potwierdzili radni z sąsiednich miejscowości. Słabe ciśnienie dokuczało w Bojanowie, w Krzanowicach wody też brakowało. Ponadto radni narzekali na trudności w uzyskaniu informacji w siedzibie przedsiębiorstwa. – Może nas testują, ile wytrzymamy bez wody? – zażartował gorzko Jan Lach.
Przewodniczący rady, Henryk Tumulka powiedział, że z jego wiedzy wynika iż wodociągi miały awarię pompy, przez co nie potrafią utrzymać ciśnienia przy większym poborze. Nie przekonało to innych, którzy uważali, że kierownik wodociągów powinien o takich sytuacjach (brakach w dostawach) informować z wyprzedzeniem. Według przewodniczącego Tumulki takie informacje są przekazywane sołtysom. Uspokoił coraz gorętszą dyskusję i nawoływania do ukarania szefa wodociągów. Szef rady miejskiej zaproponował aby sprawę omówić przy obecności zainteresowanego, gdyż samym narzekaniem problemu się nie rozwiąże.
(woj)