Za błędy trzeba płacić…
PIŁKA NOŻNA – II kolejka spotkań raciborskiej klasy A
W piątkowe popołudnie przekonała się o tym drużyna Czarnych Gorzyce, która w Pietrowicach Wielkich poległa z tamtejszym klubem 0:2. Wynik wypacza jednak przebieg rywalizacji, bowiem obie ekipy zagrały naprawdę dobrze, a żadnej z nich nie brakowało sytuacji strzeleckich. O tym, gdzie trafią trzy punkty, zdecydowały błędy własne podopiecznych Tomasza Gajewskiego i działający tego dnia bez zarzutów instynkt strzelecki Dawida Węgrzyna.
MAD
LKS Start Pietrowice Wlk. LKS Czarni Gorzyce 2:0
Bramki: Dawid Węgrzyn 21., 24.
LKS Pietrowice Wielkie: Dawid Chluba, Tomasz Gromala, Oskar Bolik, Dawid Marcinek, Józef Skowronem, Bartosz Fabjanowicz, Leszek Nieckarz, Sebastian Mazur (80. Patryk Muszalik), Dawid Węgrzyn, Paweł Bednarz (89. Tomasz Kopiec), Sebastian Górny (70. Michał Wilczek)
Rezerwowi: Patryk Muszalik, Michał Wilczek, Krzysztof Krzemień, Łukasz Haras, Tomasz Kopiec
LKS Czarni Gorzyce: Tomasz Paloc, Daniel Durka, Dawid Siedlaczek (55. Tobiasz Zając), Witold Kamczyk, Sławomir Bugla, Grzegorz Łukasiak, Krzysztof Warło (46. Dawid Widenka), Bartosz Ochyj, Jacek Bażan, Daniel Burzyński, Robert Świerczek
Rezerwowi: Tobiasz Zając, Karol Jurzyca, Mariusz Wala, Szymon Smolnik, Dawid Widenka, Tomasz Lamczyk
Żółte kartki: Bartosz Fabjanowicz (faul), Oskar Bolik (niesportowe zachowanie) – Witold Lamczyk (faul)
Sędziowali: Karol Knura (główny), Antoni Krybus, Michał Bednarz (asystenci)
PO MECZU POWIEDZIELI
Marek Klobuczek - trener LKS Pietrowice Wielkie
Powoli się rozkręcamy
Spodziewałem się tak trudnego meczu. Już tydzień temu było ciężko w Gamowie, dzisiaj, przy tak dobrze grającym rywalu, nie mogło być łatwiej. My nie lubimy grać atakiem pozycyjnym, lecz z kontry. Dzisiaj nieco się cofnęliśmy i szukaliśmy właśnie tych kontrataków. Na szczęście udało nam się w taki sposób zdobyć dwie bramki, które dały bezcenne trzy punkty.
Naszym atutem było też to, że graliśmy u siebie przy dopingu licznej grupy kibiców. Znamy to boisko, tutaj trenujemy i można powiedzieć, że nic nie jest nas w stanie zaskoczyć. Zespół jest w dobrej kondycji, ale musimy pamiętać, że to dopiero początek sezonu. Mam nadzieję, że z każdym kolejnym meczem będzie się coraz lepiej rozumieć i w końcu się „rozkręcimy”, co doprowadzi do dobrych wyników.
Przed spotkaniem z Gorzycami założyliśmy sobie jeden cel: nie stracić bramki w pierwszej połowie. To zrealizowaliśmy, nawet z nadwyżką, bo „zero z tyłu” utrzymaliśmy do ostatniej minuty. Mimo korzystnego wyniku mam kilka uwag do chłopaków – robią za dużo błędów indywidualnych, wiele podań nie dochodziło do adresata, brakuje jeszcze ogrania, ale to przyjdzie z czasem.
Zarząd nie wyznaczył celu minimum na ten sezon. Wiadomo, każdy chce grać na tyle dobrze, aby zająć jak najwyższe miejsce. Nas ucieszyłaby jedna z sześciu pierwszych lokat w tabeli. Ważne, abyśmy zdołali stworzyć w drużynie przyjazną atmosferę, aby chłopakom chciało się przychodzić na treningi.
Jeśli chodzi o transfery, zespół wzmocnił Tomasz Kopiec i Sebastian Górny. Obaj zawodnicy są solidnym wzmocnieniem. Sebastian rozegrał dzisiaj całe spotkanie, Tomek wszedł pod koniec. Myślę, że szybko się u nas zaaklimatyzują. Nie ukrywam, że stawiamy na młodzież, głównie tą grającą jeszcze w juniorach, chcemy, aby posmakowali już w tak młodym wieku tej rywalizacji seniorskiej. Chcemy ściągnąć do siebie jeszcze Sylwestra Miazgę z Samborowic, kiedyś byłem jego trenerem tutaj w Pietrowicach. Na dzień dzisiejszy z przyczyn osobistych odszedł Winkler. To duża strata, bo był uniwersalnym zawodnikiem. Mamy nadzieje, że jednak do nas wróci.
Tomasz Gajewski - trener LKS Czarni Gorzyce
Możemy śmiało patrzeć w przyszłość
Przed tym spotkaniem mieliśmy w pamięci ostatni mecz z Pietrowicami, w Gorzycach. Ten zespół już wiosną zrobił na nas wrażenie. Wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz. Mimo przegranej, uważam, że zagraliśmy dobrze. Gwoździem do trumny był brak skutecznego wykończenia akcji podbramkowych, bo tych stworzyliśmy wiele. Najgorzej jest wtedy, gdy przegrywa się mecz w słabym stylu, bo wtedy ciężko o optymistyczne prognozy. A my możemy patrzeć śmiało w przyszłość, ponieważ w dwóch ostatnich spotkaniach zaprezentowaliśmy się przyzwoicie. Efekt jest mizerny, ale te punkty, mam przynajmniej taką nadzieję, zaczniemy wkrótce zdobywać.
Polegliśmy przez indywidualne błędy linii defensywnej. Pierwszy gol straciliśmy ewidentnie przez nasze złe rozegranie, drugi – moim zdaniem – po błędzie bramkarza. Jestem zadowolony z tego, że wykonaliśmy jedno z przedmeczowych założeń: grać dużo piłką, utrzymywać się przy niej. I trzeba przyznać, że dzięki takiej grze i przede wszystkim szybkim podaniom doprowadziliśmy do kilku groźnych sytuacji.
Nie odczuwam jakichś nacisków, jeśli chodzi o cele na ten sezon. Po udanej rundzie wiosennej mam nadzieję, że będzie grać tak samo, albo i lepiej. Co prawda po ubiegłym sezonie odeszło od nas dwóch dobrych chłopaków (Szymon Nikiel i Patryk Panic), ale mimo wszystko nie jesteśmy jacyś najgorsi i powinniśmy się uplasować w górnej części tabeli.
Dawid Węgrzyn - zawodnik LKS Pietrowice Wielkie, strzelec dwóch goli
Nie czuję się bohaterem
Raczej nic w grze ekipy z Gorzyc mnie nie zaskoczyło. Może jedynie to, że tak szybko udało nam się strzelić bramkę. Naszym atutem była solidna dyscyplina, którą na treningach wpaja nam szkoleniowiec. Musimy jeszcze popracować nad grą zespołową, zjednoczyć się. Przyszło do nas kilku młodych chłopaków, więc to wymaga czasu. Czy czuję się bohaterem meczu? Wielu tak mnie nazywa, ale ja po prostu cieszę się, że wygrał zespół, a ja mogłem się nieco do zdobycia tych trzech punktów przyczynić.