Jak rozwijać Racibórz? Tworząc dzielnice Kobyla i Rudnik
Prezydent Lenk zaczyna snuć śmiałe wizje względem ościennych miejscowości, w których osiedliło się sporo raciborzan.
Z tegorocznych wydarzeń w polskiej samorządności prezydentowi Lenkowi spodobała się postawa Zielonej Góry, która skutecznie wystarała się o powiększenie liczebne i terytorialne gminy. Odbyło się to przez przyłączenie do miasta kilkunastu okolicznych sołectw. Podobnie stało się w Rzeszowie. Rozwój tych ośrodków poprzedzono referendami.
Racibórz boryka się z problemem wyludnienia. Skoro inne gminy rozwiązują ten problem sięganiem po ludność okolicznych wsi pytamy włodarza czy chciałby się wzorować na takich rozwiązaniach względem Rudnika czy Kobyli. Lenk mówi na to: oceniam to jako bardzo dobry ruch. Czym chciałby przekonać kandydatów na nowych raciborzan? Przede wszystkim infrastrukturą miejską – gminy wiejskie zostałyby na przykład skanalizowane. A może pokusiłby się o zwolnienie ich z opłat lokalnych, tak jak robi się to względem inwestorów?
Lenk rozmawiał już luźno z wójtem Rudnika Alojzym Pieruszką. – I zgodził się ze mną, że kiedyś takie rzeczy nastąpią – zaznacza prezydent miasta. Jak podkreśla rozmowa ta miała poważny ton. – To mieszkańcy będą decydować gdzie chcą przynależeć i zarówno Rudnik jak i Kobyla mogą mieć dylemat w tym temacie – stwierdza Mirosław Lenk.
Poproszony przez nas o komentarz wójt Pieruszka był zaskoczony stwierdzeniami prezydenta. Woli koncentrować się na bieżących potrzebach gminy Rudnik. W Kornowacu na czele rady gminy stoi były raciborzanin Mirosław Małek. Często podkreślał w kuluarowych rozmowach, że nowe miejsce zamieszkania dało mu wiele możliwości, których w Raciborzu by nie miał.
(ma.w)