Grzechy i wypadki są śmiertelne
Moim zdaniem: Piotr Klima, społecznik, aptekarz
Nie ma dnia aby media nie informowały o kolejnych nieszczęśliwych zdarzeniach drogowych. Kolizje, zderzenia, potrącenia – poszkodowani trafiają do szpitala, giną na drodze. Wydawałoby się, że władze i służby przedstawią nam pogłębioną analizę zdarzeń, zaproponują programy zaradcze. Tak się jednak nie dzieje.
Z pewnością wiele groźnych zdarzeń dałoby się uniknąć, gdyby ktoś coś wcześniej przewidział. Niestety z wyobraźnią jest u nas kiepsko. Dopiero tragedie i nieszczęścia powodują, że niektórzy odpowiedzialni się budzą, ale i tak starają się znaleźć winę u innych tylko nie u siebie.
Oto parę przykładów. Nikt nie kwestionuje potrzeby robienia ścieżek rowerowych. Są potrzebne. Ale należy przewidzieć jakie zdarzenia mogą się na nich trafiać. I tak, np. kierowcy wjeżdżający na ul. Warszawską często nie zwracają uwagi, że na ich drodze nagle pojawi się rowerzysta, ten zaś będąc na swojej ścieżce jest przekonany, że mając pierwszeństwo inni będą tego przestrzegać. Wypadki temu przeczą. Warto by takie miejsca oznakować znakami poziomymi, wymalowanymi na ścieżkach rowerowych. Piesi często chodzą po ścieżkach, a rowerzyści jeżdżą po chodnikach mając obok swoją ścieżkę. Skąd się to bierze?
Mamy takie odcinki szos na wjeździe do miasta gdzie wypadkowość jest bardzo duża, np. droga na Babice czy Kietrz. Warto by tak ustawić wielkie tablice, które sprawdziły się już w wielu regionach – niebezpieczny punkt z podaniem liczby wypadków i zabitych.
Od kilku lat nie zainstalowano nowych sygnalizacji świetlnych, a te dają najlepsze efekty i pozwalają bezpiecznie przejść przez ulicę. Nie ma więcej sygnalizacji dźwiękowej dla słabowidzących i niewidomych. Władza nie montuje na zejściach koło sygnalizacji świetlnej dotykowych płyt, które informują osoby niepełnosprawne o takich miejscach. Brakuje miejsc z łagodnym zjazdem dla wózków inwalidzkich. Dlaczego?
Niebawem rozpocznie się nowy rok szkolny. Czy wrócą przeprowadzacze, tzw. lolipopy ? Czy tak trudno przed przejściem dla pieszych koło szkoły, umieścić na jezdni napis „szkoła”? Warto rozwinąć kilka akcji edukacyjnych, przypominających i promujących wiedzę o kulturze ruchu drogowego oraz zachowania się jego uczestników (rozdawanie ulotek, np. przez parkingowych, na stacjach paliw oraz w warsztatach samochodowych, plakaty na autobusach i przystankach).
Sądzę, że skutecznym sposobem walki o bezpieczeństwo na naszych ulicach i chodnikach byłoby ujawnianie sprawców poważnych wypadków. Dzięki anonimowości (nawet numery tablicy rejestracyjnej sprawcy na zdjęciu są zasłanianie) sprawcy nie są napiętnowani w swoich miejscach pracy i zamieszkania.
Uważam, że pojazd, który spowodował poważny wypadek powinien być specjalnie oznaczony z przodu i z tyłu, aby inni użytkownicy widząc go na drodze byli ostrożni.
Wobec sprawców wypadków pod wpływem używek, alkoholu, dopalaczy, narkotyków przepisy są coraz bardziej restrykcyjne, włącznie z zabieraniem prawa jazdy nawet na zawsze. Tu jeszcze jest problem z tymi, którzy prowadzą pojazdy bez prawa jazdy. Mówi się o tym i pisze bardzo wiele. A jednak liczba wypadków spowodowana tymi przyczynami nie maleje. Nie sposób tego zrozumieć. Może jednak wprowadzenie kary chłosty czy sprzątanie jezdni w uniformie z napisem pijak czy ćpun otrzeźwiłoby tych szaleńców?
Nie możemy żyć w świecie, w którym będziemy bać się wychodzić z domu czy wsiąść do auta lub na rower, bo bardzo możliwe, że przypłacimy to życiem albo zdrowiem, my czy nasi bliscy i znajomi. Wciąż za mało osób zdaje sobie z tego sprawę.
Warto by też zwrócić się do księży, aby z ambon mówiliby o tych problemach. Bo czyż czynienie komuś zła i krzywdy nie jest grzechem? Nawet powzięcie decyzji prowadzenia pojazdu po zażyciu alkoholu czy narkotyków ! Ale również wtedy, gdy jesteśmy totalnie zmęczeni i przepracowani, a nasza percepcja i zdolności skupienia się nie są pełnowartościowe. Myślę, że mało kto z katolików z tych grzechów się spowiada. A przecież są to grzechy przeciwko życiu! Czyli grzechy ciężkie i śmiertelne.