Ukryte interpelacje radnego Winiarskiego
Racibórz
Szef klubu Razem-PO rządzącego Powiatem Ryszard Winiarski przyznał ostatnio, że już nie przejmuje się rankingiem Nowin. A trzeba przyznać, że wcześniej bardzo go irytował. Widnieje w nim, że w czteroletniej kadencji nie złożył ani jednej interpelacji czyli nie zgłaszał spraw do załatwienia przez starostę. – Co nie oznacza, że nic nie robiłem, ja tylko ich nie zgłaszałem formalnie – przekonuje znany raciborski przedsiębiorca. Policzył sprawy, którymi zajął się tylko w ciągu minionych dwunastu miesięcy i wyszło mu, że było ich 66. Z podsumowania wynika, że 54 są załatwione a pozostałe w toku. – Po co popisywać się na sesji i powtarzać ciągle, jak nie o moście to o promie? – dziwi się kolegom z koalicji. Podkreśla, że zajmował się „sprawami trudnymi, czasem nie do załatwienia”. Winiarski uważa, że radni powinni zgłaszać problemy tak jak on. – Mówię staroście czy szefowej PZD, że ten problem trzeba rozwiązać i oni się tym zajmują – wyjaśnia szef klubu w powiecie. Przykładem skutecznej „interpelacji” radnego Winiarskiego będzie uporządkowanie terenu na skrzyżowaniu Żerdziny – Pawłów. – To będzie wspólna praca gminy, powiatu i Zarządu Dróg Wojewódzkich. Zrobi się tam ładnie – przekonuje członek rady powiatu. Nadmienia też, że to jego staraniem ułatwiono życie rolnikom z Miedoni, gdzie zaoszczędził im prawie 5 km drogi jaką musieli pokonywać by ruszyć w pole, poprzez remont przejazdu nad strumykiem. Wykorzystał tam materiał zabrany przy modernizacji ul. Podmiejskiej. Szef klubu pociesza też pozostałych rajców, którzy odpuścili sobie interpelacje w tej kadencji – jego wyborcy przychodzą doń i nie mogą się nadziwić: Rysiek, ty nie masz na koncie żadnej sprawy, a jednak wszystko załatwiasz.
(ma.w)