Pszczoły giną masowo
Problem masowego zamierania pszczół, dotyka pszczelarzy nie tylko w Polsce, ale niemal w całej Europie.
Na Śląsku straty ponoszone w rodzinach pszczelich są większe niż w pozostałych regionach kraju. Taką prognozę usłyszeli pszczelarze podczas szkolenia zorganizowanego w Gminnym Ośrodku Sportu i Rekreacji w Nędzy. Spotkanie poświęcone zostało przyczynom masowego ginięcia pszczół, metodom jego zapobiegania, a także wsparciu, jakie rynek producentów pszezelarskich uzyskuje z Unii Europejskiej. – Duża frekwencja potwierdza, że pszczelarze podchodzą bardzo poważnie do tego, czym się zajmują – podkreśliła spore zainteresowanie szkoleniem wójt gminy Nędza Anna Iskała współorganizująca je z Powiatowym Zespołem Doradztwa Rolniczego w Raciborzu pod kierunkiem Kazimierza Lacha.
Znaczenie takich szkoleń docenił również dyrektor Śląskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Częstochowie Stanisław Gardoń oraz wicestarosta powiatu raciborskiego Andrzej Chroboczek.
Z okazji spotkania w Nędzy, za dobrą pracę na rzecz całej pszczelarskiej społeczności, wręczono pamiątkowe listy dziękczynne prezesom kół pszezelarskich: Piotrowi Tomali z Brzezia, Henrykowi Pietraszowi z Krzyżanowic, Romualdowi Kowalskiemu z Czernicy, Łukaszowi Kleinowi z Raciborza, Janowi Lewandowskiemu z Pietrowic Wielkich i Erwinowi Wrazidle z Raszczyc.
Dziś niezmiernie ważne jest zainteresowanie zapylającymi rośliny owadami, bez których trudno mówić o rozwoju rolnictwa, sadownictwa i ogrodnictwa. Tym bardziej niepokojąco brzmiał głos dr. n. zootech. Wiesława Londzina, który mówił o gospodarce pasiecznej w sytuacji masowego zamierania pszczół. Problem ten od kilku lat dotyka pszczelarzy niemal w całej Europie, a szczególne jego nasilenie nastąpiło jesienią 2014 r. i okresie zimowym 2014–2015. Zdaniem naukowca trudno tę sytuację przypisać wyłącznie degradacji środowiska, czy stosowanym na polach środkom ochrony roślin. Wskazał przede wszystkim na patogeny, w szczególności uodparniającą się na leki warrozę i nosemę ceranae dziesiątkujące te pożyteczne owady.
O szczegółach można przeczytać w kolejnym marcowym numerze „AgroNowin”.
(ewa)