Radni martwią się o piłkarzy

Reprezentujący KWW Czas na zmiany w mieście Sokolik pytał na sesji prezydenta Lenka czy ten deklarował działaczom Unii dotację 200 tys. zł, choć z urzędu przekazano o 25 tys. zł mniej? Wskazał też wątki ze spotkania prezydenta z przedstawicielami piłkarskiego podokręgu. Włodarz miał tam powiedzieć, że „nie zamierza uzdrawiać piłki w mieście”. Na koniec radny był ciekaw czy M. Lenk lobbuje za sponsorami dla zasłużonego dla miasta klubu (w przyszłym roku ma świętować 70-lecie). Podkreślał wagę problemu. – Sprawa dotyczy blisko 300 dzieci i ich opiekunów, a to razem około 1000 osób. Czy nie są oni warci aby znaleźć wsparcie w prezydencie i jego dobrej opinii? – pytał na marcowej sesji Zbigniew Sokolik.

M. Lenk oznajmił, że nie zamierza się wtrącać do polityki prowadzonej przez klub. Wyjaśnił, że kwota 200 tys. zł była zwiększona w stosunku do poprzednich lat. W części przeznaczono ją na modernizację stadionu przy ul. Srebrnej. Obecne dofinansowanie nie odbiega poziomem od dotacji przekazywanych w ubiegłych latach. Odrzucił pomysł Sokolika aby pomóc finansowo Unii przekazując jej pieniądze na promocję miasta poprzez sport. Klub gra w IV lidze, zdaniem prezydenta to zbyt niska klasa. Z. Sokolik oponował, że miasto pomaga trzecioligowej drużynie koszykarskiej o popularności znacznie mniejszej niż futbol.

– Dotacja dla Unii jest solidna. Przydałyby się wyniki sportowe. Unia dostała ostatnio 0:6 od Bełku, a ja nie wiem nawet gdzie ta miejscowość się znajduje – stwierdził prezydent Lenk. W dyskusję włączyła się radna Anna Ronin, która także interpelowała w sprawie Unii, prosząc o dialog miasta z klubem. Zauważyła, że klub z Bełku, na który powołał się prezydent dysponuje większym od Uni budżetem i dofinansowaniem samorządowym.

(ma.w)