Beton wyparł zieleń?
Spór o wygląd skweru Pieczki
Zieleń zmarginalizowano, a plac z fontanną zdominował beton – takie narzekania mieszkańców przekazał w magistracie radny Leszek Szczasny. Wszedł w polemikę z wiceprezydentem miasta.
Radny uważa, że nowa przestrzeń jest „całkiem gustowna” ale przysłuchując się głosom bywalców na skwerze widzi, że ci tęsknią za krzewami i zielenią. – Wiceprezydent Krzyżek zapewniał mnie, że areał zielony statystycznie nie zmienił się po rekonstrukcji, ale statystyka nie zawsze jest dyscypliną godną zaufania. Kura i pies ujęte statystycznie mają po trzy nogi co nijak ma się do rzeczywistości – podkreśla L. Szczasny. Wskazuje też, że w słowniku języka polskiego słowo „skwer” ma synonim „zieleniec”. – Goły trawnik to za mało, szczególnie w centrum – dodaje rajca. Szczasny widzi potrzebę pilnych działań PK i urzędu w sprawie zazielenienia obszaru nad fontanną.
Zastępca prezydenta przypomina, że zanim skwer zyskał nowy wygląd przeprowadzono w tej sprawie konkurs na koncepcję architektoniczną, a po niej poddano propozycje konsultacjom społecznym. – Dopiero po nich wykonaliśmy inwestycję. Ona jest skończona, koniec, kropka. Dzieło skończone nie podlega zmianom, bo komuś się coś nie podoba. Przypomnę, że specjaliści z paru województw uznali tę przestrzeń publiczną jako najładniejszą obecnie na całym Śląsku. Ustawianie tam elementów zielonych sprawi, że nie będzie to już ta sama, najładniejsza śląska przestrzeń – wyjaśnia Wojciech Krzyżek. Jego zdaniem, architekci i urbaniści muszą edukować społeczeństwo w zakresie wyglądu przestrzeni publicznych. Zgadza się, że samorządowcy muszą liczyć się ze zdaniem mieszkańców, lecz wg wiceprezydenta dano im się wypowiedzieć na etapie planowania skweru.
(ma.w)