Piórem naczelnego
Mariusz Weidner - Redaktor naczelny Nowin Raciborskich
Bez wiary cudu nie będzie
Niespełna miesiąc został do wyborów parlamentarnych. Nieśmiało rozkręca się kampania wyborcza. Tu baner na płocie, tam jeden czy drugi billboard. Wkrótce zacznie się wojna plakatowa na słupach ogłoszeniowych. Na imprezach w mieście i powiecie zaczynają gościć lokalni politycy, w coraz większej liczbie. – Nikt nie nakłamie więcej, niż obieca polityk w kampanii wyborczej – głosi stare porzekadło. Mimo, że łatwo je zweryfikować, trudno nie ulec zapowiedziom zmian na lepsze, bo tego w naturalny sposób chce każdy. Spotkałem niedawno raciborzanina, który powiedział, że jest przeciw PO, ale nie jest za PiS. – To kogo poprze pan w wyborach? – spytałem. Odparł, że wcale nie pójdzie. A należał do pokolenia, które wyborów nie odpuszcza. Takich zniechęconych polityką i rozczarowanych władzą w kraju jest więcej. Znajomy też wpisał się w ten nurt. – Polską rządziły już wszystkie opcje. Zawsze źle – ocenił gorzko. Na tym powinni skoncentrować się lokalni liderzy. Tylko czy starczy im czasu? Na razie – na szczeblu ogólnopolskim – największe partie przerzucają się wizjami obniżania podatków i zwiększania przywilejów socjalnych. Ja sięgnąłem pamięcią wstecz i przypomniałem sobie jak wyglądała lokalna impreza w dzielnicy Raciborza przed 7 laty. Zapamiętałem sobotnią potańcówkę pod namiotem biesiadnym. Bawiło się mnóstwo młodych ludzi. Ta sama impreza z minionego weekendu. Młodych jak na lekarstwo. Albo nie ma się komu bawić, albo brakuje powodów do radości. Oba powody nie napawają optymizmem.