Repatrianci na razie nie przyjadą do Szonowic
W imieniu mieszkańców Szonowic zwracam się z prośbą, aby jeszcze raz podjąć temat przejęcia mienia tj. kompleksu parkowo-pałacowego w Szonowicach.
Temat ten poruszany jest niemalże na każdym zebraniu wiejskim. Z naszej strony podejmujemy szereg działań aby sensownie obiekt został zagospodarowany i co więcej, aby pozyskać środki finansowe na jego remont czy adaptację. Nie zwracamy się do rady o pieniądze, ale o danie nam możliwości pozyskania tych środków i zapobieżenia dewastacji najcenniejszego obiektu historycznego w naszym sołectwie – napisała w liście do rady gminy sołtys Szonowic Karina Lassak. W dalszej części wyjaśniła, że w tym obiekcie mieliby znaleźć mieszkanie repatrianci. Ponadto w pałacyku, gdzie kiedyś mieściło się przedszkole, miałby się mieścić dzienny dom pobytu seniorów. Nieruchomość należy jednak do Agencji Nieruchomości Rolnych i do ziszczenia opisanych planów potrzebna jest wola i zgoda rady gminy. Jak podała K. Lassak, na każdego repatrianta gmina może otrzymać z funduszu rządowego 25 tys. zł. Podczas wrześniowej sesji rady gminy, radni wystosowali zwięzłą odpowiedź na postulat z Szonowic. – Uprzejmie informuję, że Rada Gminy Rudnik w obecnej chwili nie widzi zasadności przejęcia kompleksu parkowo-pałacowego w Szonowicach – brzmi główna część odpowiedzi, która w sumie zawierała dwa zdania.
(woj)
Pałac w Szonowicach jeszcze do niedawna był zamieszkany. Kilka lat temu ANR próbowała nieruchomość sprzedać. Cena 800 tys. zł była zaporowa. Obecnie mówi się, że ANR mogłaby przekazać obiekt gminie Rudnik za symboliczną złotówkę. To jednak tylko z pozorów może być atrakcyjną ofertą, gdyż jest to obiekt zabytkowy, którego utrzymanie i remonty pochłaniają ogromne środki. Jak trudno takimi obiektami zarządzać widać na przykładzie popadającego w ruinę pałacu w Sławikowie. Prawdopodobnie ten argument przeważył za stanowiskiem rajców.