Starosta nęka kontrolami Gościniec Iza
Kontrolerzy są stałym gościem w byłym hotelu ZEW. Dym z jego komina zatruwa okolicę. Wcześniej spalano tam stare meble. Obok jest przedszkole.
Częste wizyty urzędników w asyście straży miejskiej są zmorą dla obsługi Gościńca. – O Boże, to znowu on! – komentują widząc Krzysztofa Spornego z referatu ochrony środowiska. Ten przedstawił radnym powiatowym długą listę kontroli, który już były i jeszcze nawiedzą Izę. Minął rok, odkąd kontrolerzy udają się na Bosacką. Silne zadymienie okolicy łatwo dojrzeć z okien starostwa.
Kłęby dymu, który wydobywa się z komina wieżowca są skutkiem rozpalania w piecu marki Pleszew o mocy 400 kW.
Urzędnicy stwierdzili, że zajmuje się tym palacz bez stosownych uprawnień, który w dodatku zgubił instrukcję obsługi pieca.
Nieprawidłowości, do których dochodzi w związku z ogrzewaniem Gościńca potwierdził Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Posypały się mandaty. – Spalano tam odpady meblowe powstałe z wymiany umeblowania pokojów hotelowych. To działanie było niezgodne z prawem – poinformował na sesji K. Sporny.
Zdaniem urzędników właściciel obiektu „nie wykazuje dużej chęci współpracy”. – Niezapowiedziane kontrole spotykają się z mocną krytyką ze strony kontrolowanych – przyznaje szef referatu ochrony środowiska.
Służby starosty nie tylko kontrolują. Sprezentowały miejscowemu palaczowi instrukcję obsługi kotła, który używany jest do ogrzewania budynku. Stara zaginęła. W lutym do kotłowni ma przybyć nowy, już przeszkolony palacz.
Zadymienie Bosackiej pojawia się przy rozpaleniu pieca i za każdym dołożeniem opału do kotła. – Gdy włoży się do niego 4 duże taczki z węglem, nie przeczyści komina i rusztu, to efekt jest jaki widać – rozkłada ręce Krzysztof Sporny.
Aktualnie gościniec kontroluje straż pożarna. Wkrótce zawita tam Państwowa Inspekcja Pracy. Planowana jest wizyta Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. W kwestii zadymienia interweniował prezydent Raciborza.
(ma.w)