Gdy w marcu gawrony gromadnie latają to duże zmiany zapowiadają
Złośliwy komentarz tygodnia Bożydara Nosacza
Na ostatniej sesji radny Krzysztof Myśliwy podjął temat gawronów obsrywających ludzi, samochody i budynki w okolicach ulicy Wileńskiej. Ale o dziwo, magia WILEŃSKIEJ tym razem (a może już?) nie zadziałała i dyskusja nie dość, że była rachityczna i bezowocna, to jeszcze wywołała wyraźnie lekceważące uśmieszki co niektórych. A tymczasem co najmniej trzy wątki tej sprawy są ciekawe.
Po pierwsze, nikt się nawet nie zastanowił, skąd te stada gawronów się u nas wzięły? A jest duża szansa, że to desant z… centralnej Rosji. Tak przynajmniej można wywnioskować z ornitologicznych opisów wędrówek tych ptaków. Gdyby skrzydlata armia rzeczywiście przyleciała z Rosji, to kto wie, czy to na pewno są gawrony, a zwłaszcza jakie tu mają zadania do wykonania. Choć mój znajomy mówi, że sprawa jest banalnie prosta, uważając, że świnię w postaci gawronów na Wileńską podrzucili nauczyciele z Ekonomika. Jak bowiem ludziska gadają, kosa pomiędzy zespołami szkół z Wileńskiej i Gimnazjalnej wielkością nie ustępuje już tej, z którą Bartosz Głowacki zdobył ruską armatę w bitwie pod Racławicami.
Po drugie, ja bym gawronów z Wileńskiej nie lekceważył. Jak któryś z nich narobi w końcu na głowę „SamiWiecieKomu” to ryk tutejszego lwa będzie tak groźny, że prezydent ze starostą w szybkich abcugach będą strugać proce, albo dąć w piszczałki, żeby tylko skłonić bezczelne ptaszyska do zmiany miejscówki. Nie czekając nawet na zgodę Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska na płoszenie gawroniej kolonii (która moim zdaniem jest potrzebna). Tak przynajmniej wieszczy połowa ze znanych mi plotkarzy. Druga połowa wysuwa przeciwną tezę, czyli że władca Wileńskiej jest tak bardzo zajęty montowaniem „wunderwaffe” na jesienne wybory, że nie zauważy nawet, jak mu para gawronów w samochodzie wysiedzi pisklęta.
I po trzecie wreszcie, uważam, że gawrony to nie jakieś tam głupie gołębie i trochę szacunku by im się należało, zwłaszcza, że dyskusja toczy się bez ich udziału. Bo jak łatwo można wyczytać na ornitologicznych portalach, są to bardzo inteligentne ptaki, nie wspominając już, że na terenie miast objęte ochroną gatunkową. Zainteresowanym polecam wyguglowanie streszczenia artykułu w naukowym magazynie „Proceedings of the National Academy of Sciences”. W wielkim skrócie: brytyjscy badacze zachowań gawronów opisują w nim korzystanie przez te ptaki z prostych narzędzi w celu zdobycia pożywienia. – To badanie dowodzi kreatywności i umiejętności rozwiązywania problemów – powiedział w stacji BBC o gawronach jeden z naukowców.
No więc tak mi przyszło do głowy, żeby może nasi samorządowcy, tych gawronów pochopnie nie przepędzali, tylko chodzili je obserwować. Może po raz pierwszy z zadzierania nosa przyjdzie jakaś pożyteczna nauka?
bozydar.nosacz@outlook.com