Jarmark staroci zwieńczony majówką
Niezmiennie jarmark na granicy cieszy się ogromnym zainteresowaniem, zarówno kolekcjonerów, jak i miłośników antyków i staroci. Dlatego już od bardzo wczesnych godzin porannych handlujący przedmiotami „z duszą”, zjeżdżają do Chałupek z różnych zakątków Śląska. Często jeszcze poprzedniego dnia, aby zająć jak najlepsze miejsca.
Teren wokół przejścia granicznego zapełnia się straganami, a nawet zwykłymi kocami i plandekami, na których rozłożone są przeróżne przedmioty z przeszłości, nierzadko pokryte patyną czasu. Dominuje porcelana i kryształy, wiele jest kramów z naczyniami i ozdobami z mosiądzu i miedzi, oferowane są dewocjonalia, stare meble, zegary, lampy i obrazy, militaria monety, odznaczenia, biżuteria, książki, zabawki, ale także sztuka współczesna oraz rękodzieło. W gronie sprzedających prym wiodą wytrawni handlowcy, ale są też mieszkańcy okolicznych miejscowości, którzy przywożą i sprzedają za symboliczną złotówkę to, co zbywa im w domu.
– Przyjeżdżamy od kilku lat, zawsze w to samo miejsce. Przywożę przedmioty, które nie są mi już potrzebne, a komuś mogą się spodobać lub jeszcze przydać. Oczywiście sama zawsze coś kupię. Mąż pasjonuje się białą bronią – mówi Ewa z Raciborza.
Jak na prawdziwy jarmark różności przystało nie brakuje stoisk bardziej współczesnych z odzieżą, kwiatami, zabawkami, obrusami i serwetami. Panie z KGW w Chałupkach przygotowują natomiast stoiska z potrawami na ciepło oraz kawą i ciastem. Ładna pogoda dodatkowo sprzyja imprezie, dlatego do Chałupek licznie zjeżdżają miłośnicy staroci nie tylko z gminy Krzyżanowice. Wśród kupujących nie brakuje sąsiadów zza południowej granicy. Jarmarki w Chałupkach odbywają się dwa razy w roku, na wiosnę i jesienią.
(ewa)