Piórem naczelnego: Dzieci z ręcznikami
Mariusz Weidner, Redaktor naczelny Nowin Raciborskich
Przejazd przez Racibórz, w godzinach popołudniowych, w rejonie Obory, gwarantuje kierowcom widok idących chodnikiem młodych ludzi z ręcznikami. Wracają z basenu, po upalnym dniu spędzonym nad wodą. Jeżeli są z centrum, albo Ostroga to czeka ich długi spacer. Przypomniałem sobie takie obrazki z lat dzieciństwa, kiedy takich „basenowiczów” pełno było w rejonie dzisiejszego parku Roth. Największy w okolicy basen znajdował się nieopodal więzienia, w miejscu dzisiejszego osiedla białych domków. Znajomy pamiętający go jeszcze lepiej niż ja twierdzi, że dziś nie sprawdziłby się w tym rejonie. - A gdzie stanęłyby te wszystkie samochody, ludzi, którzy przyjechali nad wodę? - zapytał. Basen w Oborze jest mały, ale miejsc parkingowych jest tam więcej niż przy ul. Bema. Sentyment jednak pozostał. Lato faktycznie było wtedy „w mieście”, bo teraz akcja wakacyjna koncentruje się w Oborze, odległej od największych blokowisk. Na starym, miejskim basenie, kąpały się tłumy z Katowickiej, Słowackiego i Ostroga. Narzekań nie pamiętam.