Pchli targ w Raciborzu? Czemu nie. A to wszystko w szczytnym celu
Pomagać raciborskiemu schronisku można na różne sposoby. Parę tygodni temu na Facebooku wystartował bazarek dla podopiecznych, teraz jest pomysł na rozwinięcie tego projektu i przeniesienie go do świata realnego.
Najpierw w Internecie…
Przedsiębiorstwo Komunalne w Raciborzu wraz ze schroniskiem organizują różne akcje mające na celu pomoc czworonogom. Na początku w serwisie społecznościowym Facebook wystartował bazarek online*, czyli każda osoba, która chce pomóc czworonogom, wrzuca na grupę zdjęcie z opisem przedmiotu, podaje też jego cenę wywoławczą, następnie zainteresowane osoby komentują post i tym samym podbijają stawkę, im większa padnie kwota, tym więcej pieniędzy trafi na rzecz czworonogów.
…teraz w świecie realnym
Akcja spotkała się z zainteresowaniem, więc pokuszono się o krok dalej. – Padł pomysł, żeby coś podobnego zorganizować w rzeczywistości – mówi nam Stanisław Mucha, szef Przedsiębiorstwa Komunalnego w Raciborzu. PK jest administratorem targowiska, w związku z tym zwrócono się do urzędu miasta o zgodę na cykliczne przeprowadzanie pchlich targów. Stragany mają znaleźć się w niezadaszonej części przy kościele pw. św. Jakuba, a sama impreza ma odbywać się od września, w co drugą sobotę miesiąca w godzinach popołudniowych. Swoje przedmioty będzie mógł wystawić każdy i określoną przez siebie kwotę zarobioną podczas wydarzenia przeznaczyć na rzecz raciborskich zwierząt. Nie będzie też wymagane wpisowe, z tego obowiązku zwolnił prezydent Mirosław Lenk. – W Raciborzu trochę zaniknęła organizacja pchlich targów, ale można do tego wrócić. Jeśli się nie uda, to zaniechamy sprawy – zauważa prezes Mucha.
Włączyć schronisko w społeczność miasta
Szef raciborskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego dodaje, że głównie w tych akcjach chodzi o to, aby „sprawa schroniska nie była tylko sprawą PK”. Okazuje się jednak, że sytuacja idzie w dobrym kierunku, podliczono, że z samych darowizn rzeczowych (np. karmy, koce) w pierwszym półroczu bieżącego roku zebrano ponad 20 tys. złotych. – Coraz mniejszy problem jest z wolontariatem. Zaczyna to się rozwijać i dobrze, bo te zwierzaki na to zasługują – podkreśla prezes przedsiębiorstwa, sygnalizuje również, że przy organizacji takich akcji głównie chodzi o wymiar społeczny. – Odkąd jestem prezesem, staram się prowadzić tak politykę, aby schronisko otworzyć na mieszkańców, żeby zaczęło być w świadomości społecznej elementem miasta. Oprócz zmian w samym schronisku, czyli stan techniczny, remonty, przebudowy – chcemy wyjść na zewnątrz, ten bazarek to jest jedno z działań – przekonuje S. Mucha.
Coś więcej niż tylko pomoc
Oprócz samej akcji organizatorzy chcą stworzyć atmosferę pchlego targu. – Myślimy nad rozwinięciem tego projektu, fajnie by było, gdyby artyści ze szkoły muzycznej w trakcie takiego wydarzenia przedstawiali swoje zdolności czy nieznany malarz, mógłby zaprezentować swoje prace. Chcemy, aby w jednym miejscu skupiło się trochę kultury, staroci, pomocy schronisku i powstała impreza dla mieszkańców miasta – mówi nam kierownik schroniska Małgorzata Malik–Kęsicka.
Im więcej, tym lepiej
– Każdy grosz się liczy, ale ważne jest też to, aby pokazać, że w naszym mieście są pieski, kotki do adopcji. Może trochę edukacji dla mieszkańców np. o sterylizacji, kastracji. Niech to będzie impreza łącząca ludzi ze schroniskiem – podkreśla kierownik schroniska. Zauważa również, że każda pomoc jest cenna, obecnie przede wszystkim potrzebna jest karma dobrej jakości oraz żwirek dla kotów.
Dawid Machecki
* Aukcje na Facebooku można znaleźć pod hasłem „Bazarek dla podopiecznych Raciborskiego schroniska”.