Rolnictwo jest wielką loterią
Wójta Gminy Pietrowice Wielkie zapytaliśmy o podsumowanie sezonu dożynkowego i ocenę tegorocznych żniw na terenie, w którym pracuje. Andrzej Wawrzynek udzielił nam komentarza w Pawłowie, na ostatnich w gminie dożynkach 15 września.
– To już koniec dziękczynienia za plony. Jakie były żniwa w skali całej gminy?
– Pogoda nie sprzyjała, ale plony w naszej gminie najgorsze nie były. Susza, która doskwierała innym, z uwagi na rodzaj gleb występujących na ziemiach pietrowickich, gdzie wilgoć pozostała po majowych deszczach, nie była rolnikom już taka straszna. Oczywiście, gdyby wszystko było w porządku z wegetacją, to zbiory byłyby okazalsze. Jednak kiedy patrzę jak obrodziły ziemniaki, buraki cukrowe czy pszenica i zboża jare to uważam, że jest za co dziękować. Ponadto nas tu nie dotknęły burze gradowe, bo niedaleko stąd pustoszył pola, dosłownie wymłócił rzepak.
– Pietrowice Wielkie są jedną z najbardziej rolniczych gmin w powiecie. Rolników jednak jest coraz mniej. Czy tu także odnotowuje się taką spadkową tendencję?
– Dożynki są dziękczynieniem. Niezależnie jaki jest rok dla rolników, to trzeba dziękować Bogu za to, co udało się z pola zebrać. Rolnik dzisiaj musi się wciąż dokształcać z wiedzy o uprawie roślin. Widać to zwłaszcza po młodych rolnikach. Gospodarstwa ziemi pietrowickiej wyglądają dobrze. Życzę im dalszej wytrwałości, a dojrzałym rolnikom – godnych następców. To jest problem, bo dzisiaj trudno jest namówić młodych do tej formy zarabiania na chleb. Trudna to praca, warsztat znajduje się pod gołym niebem. To sprawia, że rolnictwo staje się wielką loterią. Kto żyje z roli, ten zdany jest na naturę i łaskę bożą.
– Co roku w waszej gminie każde sołectwo stara się świętować po żniwach. Jak ważna to forma integracji mieszkańców?
– Zależy mi, żeby utrzymać tradycję dożynek. Coraz trudniej jest namówić do organizacji nowe pokolenie. Kiedyś ojciec mówił coś synowi i tak miało być. Dziś jest inaczej z przejmowaniem gospodarki. Ludzie odchodzą od rolnictwa, znajdują łatwiejsze prace. Tymczasem współczesne rolnictwo jest bardzo nowoczesne, można się rozwijać jako gospodarz. Na pewno nie da się przeliczyć zaangażowania rolników na godziny pracy jak w fabryce, to ogromny trud. Jednak gdy plony są obfite, to przychodzi radość, stąd bierze się tradycja dożynek. Jesteśmy rolniczą gminą, oby nam rolników nie zabrakło. W czym samorząd może, to im pomaga.
Pytał Mariusz Weidner