Piórem naczelnego: Rolnik szuka wiedzy
Mariusz Weidner Redaktor naczelny Nowin Raciborskich.
W miniony piątek setki rolników przyjechało na urodziny firmy branży rolnej. W jednej z rozmów padło pytanie: dlaczego w raciborskiej uczelni nie ma studiów rolniczych. Przypomniały mi się już nieco zamierzchłe czasy, gdy podejmowano takie starania (za kadencji śp. rektora Szepelawego i śp. starosty Wziontka, a później Hajduka). Nigdy nie przyniosły zamierzanego efektu, a patrząc na tłumy na firmowej imprezie nie sposób było oprzeć się wrażeniu, że ta gałąź lokalnej gospodarki ma ogromny potencjał. Zabrakło odpowiednich kontaktów w ministerstwie, skutecznego lobbingu, przebicia do decydentów w Warszawie. Choć trzeba przyznać, że aspirująca do miana uczelni kształcącej kadry lokalnego rynku pracy, raciborska PWSZ wciąż mogłaby zainteresować się tym tematem. Jednak potrzebny jest do tego impuls samego środowiska okołorolniczego, które pokazałoby młodym ludziom, że przyszłość związana z tą branżą może być dla nich pasją realizowaną w godziwych warunkach płacowych.