Szpital zakaźny bez barier i oznakowania. Czy tak ma być?
Początkowo mówiono, że placówka na Gamowskiej będzie chroniona już na poziomie wjazdu w tę ulicę, ale jak mówi nam starosta Swoboda, wytyczne służb sanitarnych są inne. – Nie ma potrzeb stawiania żadnych barier czy posterunków. Szpital jest odpowiednio zabezpieczony – tłumaczy włodarz powiatu.
Czytelnik pyta za naszym pośrednictwem dlaczego nie ustawiono przy wjeździe do lecznicy znaków informujących, że to szpital zakaźny? – Ta lecznica wygląda w godzinach wieczornych jak opuszczona, a nie gotowa na walkę z wirusem. Strach podejść – relacjonuje nam raciborzanin. Jak odnosi się do tych uwag włodarz powiatu? – W natłoku innych, pilniejszych spraw, jeszcze się tym nie zajmowaliśmy, ale mamy to na uwadze. Szpital etapami kończy reorganizację. Zajmiemy się także tablicami i oznakowaniem – nadmienia starosta raciborski Grzegorz Swoboda. W piątek 20 marca realizowano prace adaptacyjne nowej stacji ratownictwa medycznego. Ta jest ulokowana teraz na terenie raciborskiego szpitala od strony ul. Cegielnianej. W pracach budowlanych wezmą udział ekipy komunalne z samorządów Nędzy i Rudnika.
Niezałatwiona pozostaje kwestia dostępu do diagnostyki (rentgen, tomograf, rezonans). – Wciąż jeszcze negocjujemy w tym temacie – informuje nas Grzegorz Swoboda. Wykonująca dotąd te usługi firma Tomma została na terenie szpitala zakaźnego. W mieście jest już tylko jeden podmiot dysponujący odpowiednim sprzętem. Są trudności z dostępnością do wykwalifikowanego personelu. Starosta raciborski przyznaje, że dużym problemem pozostaje obawa medyków przed zarażeniem, taka sama jak w całym środowisku lekarskim. Z tego powodu poradnie POZ i specjalistyczne działają głównie w oparciu o teleporady. – W ten sposób nie da się prześwietlić rozbitej głowy czy złamanej nogi – komentuje Czytelnik, który zwrócił nam uwagę na problem z dostępem w Raciborzu do całodobowego rentgena.
(m)