100 lat temu w Nowinach Raciborskich: Syn podniósł rękę na ojca. Rodzic dobył rewolweru, padły strzały
Sto lat temu Józef Piłsudski został marszałkiem Polski, raciborski sąd skazał na karę więzienia i grzywny przemytników spirytusu z Berlina, a w Rybniku doszło do rekordowej transakcji, której przedmiotem była... wyjątkowo dojna koza. Zapraszamy do podróży w czasie do Raciborza i okolic w marcu 1920 r. Wojciech Żołneczko
Racibórz • 24 marca 1920 r.
Pierwszy marszałek Polski
Warszawa, 19 marca. W dzień imienin naczelnika państwa, Józefa Piłsudskiego, komisya ustanowiona na mocy ustawy sejmowej (...) uprosiła go, aby przyjął najwyższy stopień wojskowy pierwszego marszałka Polski. Naczelnik zgodził się na to. Polska posiada zatem swojego pierwszego marszałka.
Harują za mniej
Racibórz. Robotnicy z raciborskich warsztatów kolejowych domagają zniesienia pracy akordowej i dopłaty 30% zarobków w akordzie otrzymanych. Obowiązujący akord jest tak wyśrubowany, że najpilniejszy robotnik zarobić zdoła przy wytężeniu wszelkiej energii umysłowej i napięciu sił fizycznych zaledwie 3/4 części dawnego zarobku. Robotnicy przyrzekają w razie uwzględnienia ich żądań zachować spokój, w przeciwnym zaś razie nie mogą brać na siebie odpowiedzialności za zaburzenia.
Skazani za nielegalny wywóz towarów
Racibórz. Kto wywozi towary z Górnego Śląska i dokąd? Sąd tutejszy skazał dwóch berlińczyków Henryka Holtkampa i Fryca Winklera każdego na 2 miesiące więzienia i 3000 marek grzywny. Obaj zjechali na Górny Śląsk, aby większą ilość spirytusu do Berlina przemycić, ale zostali pochwyceni i ukarani.
1100 marek za kozę
Rybnik. 1100 marek otrzymała pewna gosposia za dojną kozę, dającą 4 litry mleka dziennie.
Kradzież w kasynie
Kopalnia Hojm w Rybnickiem. Restauratorowi w kasynie górniczem Musialikowi ukradli złodzieje 30 tys. marek. Poszlaki zwracają się przeciw pewnym osobom, znanym z wygodnego życia i lekkiego zarobku.
Zaraz ustąpiła
Lubomia w raciborskiem. Zaraza parchów końskich ustała zupełnie, to też wszelkie zaradcze ograniczenia policyjne dalej nie obowiązują.
Nudle zamiast kartofli
Racibórz. Na karty kartoflane 13. tygodnia można dostać w odnośnych składach funt nudli itp., a na dodatkowe karty kartoflane z tegoż tygodnia 1/2 funta nudli, które trzeba odebrać do czwartku.
Kartki na tłuszcz
Racibórz. Na karty na masło 13. tygonia wydaje się od środy 100 g smalcu na głowę w cenie 15 marek za funt. Karty z 14 tygodnia będą osobno uwzględnione.
Na karty na margarynę 13 tygodnia wydaje się od środy 100 g krajowej margaryny, jako osobny dodatek, po 8,40 marek za funt. Karty na margarynę z 14 tygodnia będą również osobno uwzględnione.
Kupcy, którzy sprzedają resztki towarów bez marek, lub nie oddają beczek i pudeł w porządku, będą od dalszej dostawy wykluczeni.
Obchód rocznicy zgonu ks. Damrotha w Raciborzu
Obchód poświęcony pamięci górnośląskiego pieśniarza, śp. ks. Damrotha, którego utwory wydawane pod przybranem nazwiskiem Czesław Lubiński przyczyniły się wielce do zbudzenia polskiego ducha narodowego wśród górnośląskiego ludu, zapełnił w ubiegłą niedzielę po południu obszerną salę Strzechy po same brzegi.
Na estradzie widniała w zieleń przybrana podobizna zmarłego wieszcza, który całem swem życiem zaświadczył, iż uważał się za syna wielkiej rodziny polskiej i jedyne zbawienie swej rodzimej ziemi widział w połączeniu jej ze swoją dawną Macierzą – Polską (...)
Pięknie opracowany wykład o ks. Damrocie wygłosił akademik p. Kustoś, kończąc go następującym wierszykiem własnego utworu:
Ciało jego pogrzebano z pruskimi honory,
Przemawiali po niemiecku księża i doktory,
Lecz duch jego był polski, ten co górą latał,
I co zawsze nad Ślązakiem rzewnie płakał.
Oj, żeby się dziś spełniły, wieszczu, piękne twoje słowa:
Niech każdy Ślązak swą mowę polską chowa,
Niech czci przodków i ojców wiarę, obyczaje,
Niech strzeże tylko własne gaje,
Bo dziś trzeba, żeby każdy stanął na placówce.
(...) Obchód przeplatany był śpiewami, wykonanemi ze swadą pod batutą kierownika p. Emanuela Depty przez towarzystwa: „Echo”, „Halka” i „Słowiczek” z Płoni, z których zwłaszcza ostatnie, występując po raz pierwszy publicznie, sięgało po swe pierwsze zasłużone laury (...) Obchód zakończono wspólną pieśnią: Długo Śląsk nasz ukochany (...).
Racibórz • 26 marca 1920 r.
Strejk drukarzy
Racibórz. W poniedziałek zastrejkowali zecerzy wszystkich drukarń tutejszych, ponieważ właściciele drukarń nie wypłacili taryfowego zarobku. Z powodu strejku przestały wychodzić wszystkie gazety niemieckie.
Napad rabunkowy
Do mieszkania wycuźnika Rducha w Dziergowicach włamali się onegdaj rabusie i skradli mu za 2 tysiące marek papierków. Niezawodnie ci sami rabusie usiłowali włamania się do kościoła tutejszego, lecz zostali spłoszeni.
Zmiany w radzie miejskiej
Rybnik. W miejsce radnego Wojaczka, który mandat złożył, powołała rada gminna p. Antoniego Leśnika.
Domowe
bicie świń
Racibórz. Właściciele świń tucznych powinni przed biciem odmeldować karty na mięso w biurze magistrackiem przy Odrzańskiej ulicy. Stamtąd otrzymają poświadczenie, na którego podstawie udzieli dopiero magistrat pozwolenie na bicie (Oddział dla mięsa w szkole Hohenzollern).
Racibórz • 29 marca 1920 r.
Aresztowani
za strzelaninę
Żory. Tutejszy „Stadtblatt” donosi, że straż pograniczna przyaresztowała w tych dniach właściciela dóbr v. Suchena i starszego p. Witczaka za uczestnictwo w strzelaninie u Mołdrzyka: aresztowanych odstawiono do więzienia w Wodzisławiu.
Ojciec strzelił do syna
Klyszczów pod Żorami. 21-letni syn chałupnika Zwyrtka nie tylko, że nie lubi pracy, ale ponadto bardzo często poniewierał swymi rodzicami. Na początku tego tygodnia znowu zaczął z ojcem swoim spór i nawet porwał cegłę, by nią rodzica ugodzić. Ojciec starszy zrozpaczony i przywiedziony do ostateczności, wyciągnął rewolwer, strzelił dwa razy i trafił napastnika w brzuch i prawie ramię. Postrzelonego odstawiono do miejskiego lazaretu; mało jest niedziel, by się wylizał.
Nowe kółko śpiewackie
Rudnik, pow. raciborski. W święto Zwiastowania Najśw. Maryi Panny zostało tu założone tow. śpiewu, do którego zaraz na pierwszym posiedzeniu dało się 27 osób na członków zapisać, co świadczy o dobrych chęciach oraz zdrowym duchu w tej miejscowości. Należy się uznanie tym licznym dziewczynom, które przystąpiły jako członkini, bo przez to okazały, że rozumieją szlachetność zawartą w śpiewie i przyczynią się do kulturalnego polskiego [odrodzenia] oraz powetowania tego, co nam Prusak przez kilka lat utrudniał. Do zarządu obrano następujących pp. Franica Józef prezes, Sylwester Leon sekretarz, Świerczek Maksymilian skarbnik, Sylwester Emanuel bibliotekarz. Wszyscy członkowie zarządu mają zastępców z dziewcząt, które pod tym względem mają się wykształcić. Nowemu towarzystwu Szczęść Boże!