By być bliżej Boga…
Siostra Dolores z klasztoru Annuntiata przedstawia.
Cierpiący świat Kalkuty
Pewnej nocy, największa misjonarka, świata Matka Teresa z Kalkuty – dzisiejsza święta, miała sen: ujrzała tłum ubogich, wielki smutek i cierpienie na twarzach zgromadzonych, pośród których stała Matka Boża. Matka Teresa klęczała u Jej boku. Zwróciwszy twarz w stronę cierpiących dzieci, Matka Teresa nie mogła widzieć oblicza Maryi, ale usłyszała JEJ głos mówiący: „Zaopiekuj się nimi – one należą do mnie. Przyprowadź ich do Jezusa – zanieś Jezusa do nich. Nie bój się! Naucz ich odmawiać Różaniec święty – rodzinny różaniec – a wszystko będzie dobrze. Nie bój się… Jezus i ja będziemy z Tobą i twoimi dziećmi”. I tak zaczęła się piękna droga Matki Teresy z Kalkuty. To, co było dla niej najważniejsze to: udręka najuboższych spośród ubogich, trwająca nieustannie męka Jezusa Ukrzyżowanego i obecność Maryi u stóp Krzyża. Zawsze wierzyła w to, że kiedy usługuje biednym, sprawia Bogu największą radość i jest bliżej JEGO SERCA. Marka Teresa, podążając za wezwaniem: „Nieś Moje światło do mrocznych nor ubogich”, stała się na swój sposób, tym samym wizerunkiem Maryi dla biedaków Kalkuty i Trzeciego Świata.
W tym pięknym miesiącu maju, szczególnej porze roku poświęconej Maryi, trzeba nam być bliżej Boga i człowieka. Czasem może wystarczy odmówić różaniec święty w rodzinie, by ulżyć cierpiącemu światu XXI wieku. Ta mała drobna zakonnica Święta Matka Teresa z Kalkuty nie bała się stanąć na Kalwarii naszego świata, po to by być bliżej Boga i każdego człowieka. To dzięki Maryi odnajduje łaskę i odwagę, by w każdym cierpiącym człowieku zauważyć Jezusa, który wisi na Krzyżu.
Cierpiący świat Meksyku
W Guadalupe, Maryja rzuca światło Bożej Miłości w mrok załamanego ludu i podbitej kultury. Matka Boża z Guadalupe, spowita w słoneczne promienie, objawiła się ubogiemu Meksykowi i Nowemu Światu na tilmie, biednego Indianina. Matka Boża ukazała się wraz z Dzieciątkiem w swoim łonie. Wydarzenia z Guadalupe stanowią pierwsze uznane przez Kościół objawienia Maryjne. Biedny Indianin Juan Diego uwierzył w słowa Pięknej Pani: „Ty tylko mi zaufaj i nic więcej”. Zaufał JEJ, codziennie modląc się różaniec święty za świat i ludzi. Dzisiaj sanktuarium w Guadalupe odwiedza ponad 12 milionów pielgrzymów rocznie z całego świata.
Matka Teresa zawsze trzymała różaniec w dłoniach, nawet wtedy, gdy była zajęta czymś innym. Ludzie pytali, po co jej różaniec, kiedy najwyraźniej nie modli się na nim. Odpowiadała, że to jej sposób przypominania sobie, że trzyma rękę Maryi; rękę, która nie opuściła jej nigdy w jej życiu.
Juan Diego idąc drogami Guadalupe uważał na każde słowo Pięknej Pani, po to by przyprowadzić do Boga miliony ludzi. W ten sposób Matka z nieba zapewniła Juan Diego, że czuwa nad wszystkim. To orędzie wzywa przede wszystkim do bezgranicznego zawierzenia Maryi. Każdy z nas może się schronić w JEJ cieniu. ONA jest ziemią świętą, w której każdy człowiek nabiera życia, odwagi, pokoju i radości. W Meksyku nastały nowe dni. W ciągu siedmiu lat po objawieniach nawróciło się 8 milionów Indian. Dokonała ONA wielkiego cudu w tej krainie śmierci. Indianie masowo przyjmowali chrzest. Matka z Guadelupe cudownie podkreśla swój patronat nad życiem nienarodzonych. Ten cudowny dzień ukazania się Matki Bożej w Guadalupe – 12 grudnia 1531 r. zmienił Kalwarię tego świata.
Maryja może zmienić również moją Kalwarię życia, ponieważ ONA jest najbliżej tych, którzy cierpią i są samotni nie tylko w tym pięknym czasie maja, ale zawsze w naszej codzienności. Może wystarczy by trzymać się JEJ dłoni, zawsze mając w ręku różaniec.
Cierpiący Święty Papież
Po zamachu na życie św. Jana Pawła II, papież powiedział: „Przebaczyłem bratu, który mnie zranił”. Choć tamten nie okazał skruchy, nie wyciągnął ręki i, nie powiedział: żałuję. Papież chciał mu przebaczyć bez stawiania jakichkolwiek warunków, bez poczucia wyższości. Po prostu dać głos swojemu sercu, w którym mieszkał Bóg. Przebaczyć jak Chrystus, bo w jego sercu mieszkała miłość potężniejsza niż grzech. Z różańcem w ręku każdego dnia najpierw dotykał Krzyż, na którym musi znaleźć się każdy z nas… by poznać wielkość odkupienia, spotkać Maryję, zasmakować w Bożym miłosierdziu, zapragnąć współcierpieć z Chrystusem nie tylko w tym pięknym czasie miesiąca maja, ale zawsze w życiu.
Św. Jan Paweł II żył ze swoją tajemnicą, którą powierzył mu Św. Ojciec Pio, który żył cały czas w wielkiej bliskości Boga. Gdy na dwa dni przed śmiercią zapytano św. Ojca Pio, co miałby ważnego do przekazania ludziom, odpowiedział: „ Chciałbym zaprosić wszystkich grzeszników z całego świata, aby kochali Matkę Bożą. Odmawiajcie zawsze różaniec. I odmawiajcie go tak często, jak tylko możecie. Szatan stara się zawsze zniszczyć tę modlitwę, ale to mu się nie uda. To jest modlitwa TEJ, która króluje nad wszystkim i nad wszystkimi. To ONA nauczyła nas modlić się na różańcu, tak jak Jezus nauczył nas mówić OJCZE NASZ. Wtedy świat będzie blisko Boga”.
Cierpiący…
Matka nigdy nie odchodzi od kołyski ani od Kalwarii, ani od grobu swego dziecka. Ramię Matki jest najdłuższe. Mogę się na nim oprzeć całe moje życie, by być bliżej Boga… Maryja to kryjówka, w której zgromadzili się wszyscy chorzy, biedni i porzuceni. Bóg dla nich stworzył to schronisko, by być bliżej NIEGO, nie tylko w tym pięknym czasie miesiąca maja, ale zawsze w życiu. By być bliżej Boga… Maryja pozostała z nami na naszych Kalwariach codziennego życia. Dlatego, niech ten prosty różaniec wskazuje nam drogę do Boga, do Matki i każdego człowieka.