W Pietraszynie protestowały władze Krzanowic
Kilkadziesiąt osób przyszło w rejon przejścia granicznego Pietraszyn – Sudice by zaprotestować wobec ograniczeń w przemieszczaniu się między Polską a Czechami. Domagają się otwarcia pietraszyńskiego przejścia, wyrażają sprzeciw dla obowiązkowego testu na koronawirusa dla pracowników transgranicznych.
Protestujący przeszli z terenu nieczynnej stacji paliw pod zablokowane przejście graniczne. Tu zgromadziły się służby – policja, straż graniczna oraz funkcjonariusze z Czech. Policyjne radiowozy krążyły po trasie pochodu, emitowano komunikaty o zasadach reżimu sanitarnego.
Na przejściu przemawiały Anna Masny, jedna z zatrudnionych po czeskiej stronie oraz posłanka PO Gabriela Lenartowicz. Parlamentarzystka towarzyszy protestowi od początku, składa kolejne interpelacje w tej sprawie.
Uczestnicy zwracali uwagę na kosztowny obowiązek (wymagania strony czeskiej) wykonania testu na obecność koronawirusa przez polskich pracowników czeskich zakładów, wyceniany na kilkaset złotych. – To jedna piąta przeciętnej wypłaty – przyznawali protestujący. Podpisali się wszyscy pod petycją, stworzoną w dwóch językach.
Wśród uczestników protestu byli burmistrz Krzanowic Andrzej Strzedulla, jego zastępca Jarosław Gołkowski oraz przewodniczący rady miejskiej Jan Długosz. Ten ostatni zainicjował pozdrowienie czeskich policjantów, którzy podjechali od strony Sudic. Uczestnicy protestu pomachali do Czechów, a ci odpowiedzieli tym samym gestem.
Krzanowickie władze są gotowe użyczyć budynek na starym przejściu, żeby odprawa graniczna przebiegała sprawniej. Przewodniczący Długosz zwrócił uwagę na brak zainteresowania tematem posłów reprezentujących rządzącą Zjednoczoną Prawicę.
Po kilkunastu minutach zgromadzeni zawrócili i udali się na parking przy stacji.
(ma.w)