Propozycja Krowiarek: za łapanie deszczówki, można dostać gotówkę
Niewielkie Krowiarki w gminie Pietrowice Wielkie uruchomiły dla mieszkańców sołectwa program dotacyjny na instalacje do gromadzenia i wykorzystania wód opadowych. Na ten cel przeznaczono pięć tysięcy złotych, przy czym każde gospodarstwo może otrzymać refinansowanie tylko jeden raz. Wysokość wsparcia wynosi 100 złotych. – Poprzez to chcemy budować w naszej społeczności świadomość ekologiczną – słyszymy w Krowiarkach.
5 tys. zł do podziału dla 50 mieszkańców
Po pierwsze pojawiająca się susza, po drugie odwołanie tegorocznych dożynek z powodu pandemii koronawirusa spowodowały, że rada sołecka postanowiła przygotować dla mieszkańców program dotacyjny. Początkowo pojawił się pomysł, aby pieniądze, które przeznacza samorząd Pietrowic Wielkich Krowiarkom w ramach funduszu sołeckiego wykorzystać właśnie na ten cel. Wówczas rada sołecka chciała zakupić pojemniki, np. typu mauzer do gromadzenia wody i rozdać je mieszkańcom za darmo. Po przeprowadzonej analizie okazało się, że środki te nie mogą zostać tak wydane. Podjęto więc działania, aby pieniądze, które na przestrzeni ostatniego czasu wygospodarowała rada sołecka, rozdać właśnie w formie dotacji. Mowa o 5 tys. złotych, które mają trafić do 50 mieszkańców. – Inflacja jest galopująca, te pieniądze za rok będą dużo mniej warte, więc postanowiliśmy je tak zainwestować – wyjaśnia sołtys wioski Paulina Widok, która była pomysłodawczynią tego typu programu. – Członkowie rady sołeckiej podchwycili ten temat i zaczęliśmy go dopasowywać do realiów – opowiada pani sołtys. – Chwilę później rozpoczęliśmy realizację tego projektu i działamy. Odebranych jest już około 10 instalacji – dołącza do rozmowy Andrzej Lewczuk, członek rady sołeckiej, który sam skorzystał z programu. Sołtys Widok jak wyjaśnia, ze środków nie skorzystała, ale z racji, że już wcześniej miała takie instalacje. Pierwszy pojemnik stanął na jej posesji sześć lat temu. – Na refinansowanie mogą liczyć osoby, które zrealizowały takie instalacje po ogłoszeniu programu, nie działamy wstecz – wskazują nasi rozmówcy.
Zbiornik przeznaczony do zbierania wody ma być solidny, nie mniejszy niż 300l, ale nie musi być nowy. Ważne, by nie był po produktach ropopochodnych. Po zgłoszeniu mieszkańca, o chęci udziału w programie, dwuosobowa komisja spotyka się z nim i dokonuje oględzin miejsca, gdzie ma stanąć zbiornik. Po przygotowaniu instalacji komisja ponownie spotyka się z mieszkańcem i sprawdza, czy wszystko zostało wykonane zgodnie z regulaminem. Kiedy wszystko się zgadza, wręczane jest 100 złotych.
Na deszczówce szybciej rośnie
Aleksander Bulak, który skorzystał już z tego programu, dostrzega, że jemu najbardziej spodobała się prostota otrzymania wsparcia finansowego. – Nie ma skomplikowanego wypełniania wniosków – zauważa. – Może kwota, na którą mogą liczyć mieszkańcy, nie jest duża. Jednak pokrywa m.in. zakup rur, które są potrzebne do połączenia np. rynny z pojemnikiem – kontynuuje.
To nie pierwszy zbiornik na wodę, który pojawił się na posesji pana Bulaka. Natomiast ten, który zamontował w ramach programu, dawniej był bojlerem na wodę 500 litrowym. Zebraną wodą podlewa swój przydomowy ogródek warzywny. – Zamontowałem go około dwóch tygodni temu, spieszyłem się, przed tymi opadami i udało się – uśmiecha się. Pan Aleksander dostrzega, że deszczówką lepiej podlewa się uprawy, niż wodą z wodociągu – bo jest odstana. – Na deszczówce szybciej rośnie – twierdzi. Szacuje, że wcześniej, kiedy nie miał zbiorników na deszczówkę i musiał korzystać z wodociągów, jego rachunki wzrastały o około 30 złotych miesięcznie.
Pozytywny efekt
Zdaniem Andrzeja Lewczuka program ten wpłynął pozytywnie na lokalną społeczność. – Ludzie mniej wykorzystują wodę z wodociągu, a częściej właśnie deszczówkę – mówi. Czy program będzie kontynuowany w przyszłym roku? – Zobaczymy, jakie będzie zapotrzebowanie. W naszej wiosce jest około 200 domów, dużo ludzi ma już takie zbiorniki – odpowiada sołtys Widok.Dawid Machecki