Starosta ujawnił winnego za problemy szpitala
Grzegorz Swoboda wystąpił na sesji powiatowej z oświadczeniem na temat bieżących wydarzeń. Przedstawił swoje argumenty w sprawach przekształceń na Gamowskiej i powiedział o aktualnych działaniach w tej sprawie.
Już na początku swojej przemowy starosta podał kto jest za to wszystko odpowiedzialny. – Dla każdego rozsądnego obserwatora rzeczywistości odpowiedź wydaje się być prosta i oczywista – koronawirus. Bo to przecież jemu wypowiedział wojnę polski rząd m.in. w osobach Ministra Zdrowia oraz Wojewody Śląskiego przekształcając wiele szpitali w szpitale zakaźne, które miały być przygotowane na niekontrolowany rozwój pandemii i leczenie wielu ludzi. Niestety, w Raciborzu część „ekspertów” uznała, iż u nas – inaczej niż w całej Polsce – przekształcenia szpitala dokonał sam starosta na spółkę z dyrektorem szpitala – przekonywał G. Swoboda. Odrzucił zarzuty, że „starosta za słabo protestował, a nawet prosił o przekształcenia szpitala”.
Zdaniem Swobody najważniejsza jest współpraca zarówno z włodarzami gmin powiatu jak i z władzami wyższego szczebla. – Uważam to za zdecydowanie lepszą drogę niż bunt i protest, zwłaszcza w sytuacji zagrożenia życia i zdrowia. Wszystkim krytykom zarówno mojego postępowania jak i decyzji wojewody zalecam chwilę refleksji i zastanowienia. Czy ktoś na początku marca wiedział jak epidemia będzie się u nas rozwijała? Proszę pamiętać, że już wtedy szalała ona na południe i zachód od naszych granic. Czy obawy wojewody, że powiat raciborski, którego mieszkańcy w dużej ilości pracują poza granicami kraju, w momencie ich masowego powrotu do Polski, będzie jednym z najbardziej realnych narażonych na zachorowania – były bezpodstawne i nieracjonalne? Na szczęście udało się nam uniknąć tego scenariusza, ale sytuacja mogła wyglądać zupełnie odmiennie. Jak wtedy oceniany byłby starosta, gdyby opóźniał przygotowanie szpitala do walki z epidemią poprzez protesty i bunt? Czy skończyłoby się tylko na oskarżeniach o sztubackość i niedojrzałość starosty, czy też byłoby to podstawą do oskarżeń prokuratorskich z tytułu narażenia zdrowia i życia ludzi? Dzisiaj wiemy jak sytuacja się potoczyła, więc łatwo oceniać i wyrokować, co i jak należało zrobić. Ale wtedy trzeba było działać nie tylko w w poczuciu odpowiedzialności, ale przede wszystkim pod presją czasu oraz epidemii, która była już u naszych granic i której rozwój był trudny do przewidzenia – oznajmił starosta raciborski.
Włodarz jest przekonany, że wielu mieszkańców powiatu czekało zdecydowanie bardziej na otwarcie przychodni niż na rozstrzygnięcie sporu, kto dokonał przekształcenia szpitala. Mówił radnym, że pozostaje problem deficytu kadry lekarskiej. Podjął działania, by w związku ze zmniejszaniem się liczby zarażonych i hospitalizowanych doprowadzić do zakończenia działalności szpitala jako zakaźnego i powrócić do starej formuły sprzed przekształcenia. Skierował do Ministra Zdrowia pismo w tej sprawie.(opr. m)