Dyrektor biura posła Wosia: były głosy by szpitala w Raciborzu nie odcovidować
W siedzibie TMZR w piątkowe popołudnie 21 sierpnia spotkał się Społeczny Komitet Walki o Ochronę Zdrowia i Życia Mieszkańców Ziemi Raciborskiej. Do sprawy szpitala odniósł się tam Szymon Szrot dyrektor biura poselskiego Michała Wosia.
S. Szrot potwierdził medialne doniesienia, że poseł Michał Woś podaje informacje* o tym, że decyzja o „odcovidowaniu” raciborskiej lecznicy już zapadła i pozostały formalności do wdrożenia jej w życie. – To radosna nowina odnośnie lecznicy. Minister Woś, jako poseł od początku wspierał dążenia społeczności raciborskiej, żeby szpital jak najprędzej udostępnić mieszkańcom. Pani Czesława Kordyaczny z Uniwersytetu III Wieku stale gościła w naszym biurze i niejedną rozmowę na ten temat odbyliśmy. Wszystkie te informacje przekazywałem panu posłowi. Troska o placówkę była mu przez ten czas na sercu. Wiem też, o bieżącym kontakcie z pracownikami szpitala – zaznaczył Szrot w gronie członków społecznego Komitetu.
Dyrektor biura wspomniał, że wiosną „szerokim strumieniem płynęły pieniądze z instytucji państwowych” w kierunku szpitala. – Do szpitala trafiło kilka milionów złotych, z czego bezpośrednio z inicjatywy Michała Wosia 1,5 mln zł na respiratory, stół operacyjny, środki ochrony itp. Szpital musi zostać otwarty, nie może służyć tylko chorym na covid-19 – podkreślił S. Szrot. Wedle jego relacji, Woś był w stałym kontakcie z wojewodą i ministrem Szumowskim, z którymi rozmawiał o ponownym przekształceniu lecznicy. – Były głosy, żeby pozostawić szpital takim, jakim jest obecnie – przyznał dyrektor biura poselskiego. Szrot dodał, że piłeczka jest teraz wyłącznie po stronie dyrektora szpitala Ryszarda Rudnika. – Potrzebne są decyzje zarządzających placówką – stwierdził.
Szrot przypuszcza, że negocjacje, jakie aktualnie R. Rudnik prowadzi z NFZ, wynikają z troski o finanse placówki. Tu wyraził szacunek względem pracowników szpitala. – To ciężka praca personelu w bardzo trudnych warunkach – oznajmił.
Zwrócił też uwagę na odpowiedzialność po stronie starostwa nadzorującego lecznicę. – Może niektóre kwestie można było mądrzej rozwiązać, jak w Kędzierzynie-Koźlu, gdzie poradnie specjalistyczne działały bez przerwy. Dlaczego tak się nie stało w Raciborzu? – zastanawiał się S. Szrot w TMZR.
Dyrektor pochwalił inicjatywę Piotra Klimy w sprawie utworzenia i działalności Komitetu. Na koniec wyraził uznanie za determinację tego grona, ale zwrócił uwagę, że czasami takie zaangażowanie społeczne bywa wykorzystywane przez ludzi o różnych intencjach.
(ma.w)
*Od ministra Wosia dowiedzieliśmy się, że wojewoda śląski i NFZ dały już zgodę na działalność lecznicy w formie hybrydy. Taka sama placówka covidowa w Tychach już się porozumiała w tej sprawie. Reszta decyzji jest już po stronie dyrektora Rudnika, który dostał decyzję, że szpital może otworzyć „od ręki”.