Dobro silniejsze niż chłód i epidemia. Kilkaset osób pobiegło dla Bożeny Kalety
Kocham Was wszystkich – w tych słowach pani Bożena podziękowała organizatorom i uczestnikom biegu charytatywnego, który został zorganizowany 11 października w celu zebrania pieniędzy na jej kosztowną rehabilitację.
Bożena Przybyło-Kaleta potrzebuje codziennej rehabilitacji po tym jak w zeszłym roku podczas snu doznała niedotlenienia mózgu. Zorganizowany 11 października na stadionie OSiR w Raciborzu Bieg dla Bożeny miał na celu zebranie pieniędzy na rehabilitację chorej raciborzanki (zbiórka prowadzona jest również w internecie na portalu pomagam.pl).
W wydarzeniu wzięła udział rzesza mieszkańców z całego regionu, nie tylko Raciborza i powiatu raciborskiego, ale również Lysek, Pstrążnej, Kietrza, Kędzierzyna-Koźla czy Jastrzębia-Zdroju.
Rozgrzewkę przed biegiem dla dzieci poprowadziła Justyna Święty-Ersetic. Najmłodsi biegacze otrzymali od mistrzyni Europy pamiątkowe misie Orlenu.
Następnie przyszła pora na bieg główny, w którym pobiegli dorośli (oraz dzieci, dla których jedno okrążenie było stanowo zbyt krótkim dystansem). Choć nie klasyfikowano miejsc, to ustalono osobę, która została uznana za zwycięzcę zawodów. Był to Dawid Szulcek, wychowanek pani Bożeny, który swój bieg dedykował jej i uściskał na mecie bohaterkę dnia.
Bieg dla Bożeny został zorganizowany przez Stowarzyszenie Artystyczno-Społeczne „Pracownia Przyszłości”, Stowarzyszenie na Rzecz Integracji „Podaj Rękę”, TEB Edukacja Racibórz we współpracy z Akademią Fitness oraz OSiR Racibórz.
Impreza spotkała się z dużym odzewem zarówno miłośników biegania skupionych w grupach takich jak Eko-Okna Runners, Easy Run, czy Biegam Bo Lubię, jak i osób, które wolą biegać w samotności lub w ogóle tego nie robią, ale chciały po prostu pomóc.
Pracownia Przyszłości poinformowała, że zebrana w trakcie biegu kwota przekroczyła 10 tys. zł. Wylicytowano m.in. koszulkę bramkarza Górnika Zabrze – Martina Chudego. Mąż Bożeny Kalety – Mariusz (dyrektor SP18, a wcześniej Zespołu Szkół w Rudniku) cieszył się z licznego odzewu przyjaciół i rodziny i był pod wrażeniem udziału osób, których nie znał, a postanowili pomóc jego żonie. – Zebrane pieniądze umożliwią nam m.in. na udział w turnusie rehabilitacyjnym – mówił po biegu, w którym także uczestniczył. Jak podkreśla, małżonka robi wciąż postępy na drodze do wyzdrowienia.
(żet, m)