Uchronić przed likwidacją. Akcja ratunkowa raciborskiej biblioteki pedagogicznej
Czarne chmury nad raciborską filią Wojewódzkiej Biblioteki Pedagogicznej w Raciborzu. Jej organ prowadzący rozważa likwidację książnicy. W działania ratunkowe zaangażowała się m.in. senator Ewa Gawęda.
Z inicjatywy radnego powiatowego Franciszka Marcola zorganizowano spotkanie w sprawie uchronienia biblioteki przed jej likwidacją. Radnemu zależało, aby wysłuchać argumentów pracowników oraz jego, jako przedstawiciela czytelników. – Informacja o likwidacji filii była totalnym zaskoczeniem. Nikt się nie spodziewał, że są takie ruchy, takie decyzje – mówił radny. W spotkaniu uczestniczyli: senator Ewa Gawęda oraz radny sejmiku Jarosław Szczęsny.
Hiobowe wieści
Filia biblioteki pedagogicznej mieści się w budynku Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Raciborzu. Funkcjonuje w środowisku oświatowym miasta oraz powiatu raciborskiego od 1951 roku, jest placówką nowoczesną, w pełni skomputeryzowaną. Dawniej wchodziła w skład Pedagogicznej Biblioteki Wojewódzkiej im. Józefa Lompy w Katowicach. Od września 2006 roku została wyłączona ze struktury PBW i weszła w skład utworzonego Regionalnego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli i Informacji Pedagogicznej „WOM” w Rybniku. Obecnie jest jedyną filią rybnickiej biblioteki. Organem prowadzącym jest natomiast Urząd Marszałkowski w Katowicach.
Biblioteka pedagogiczna, zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Edukacji Narodowej w sprawie zasad działania publicznych bibliotek pedagogicznych, od wielu lat wspiera środowisko oświatowe w realizacji zadań dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych. Organizuje i prowadzi wspomaganie bibliotek szkolnych, w ramach sieci współpracy realizuje spotkania nauczycieli bibliotekarzy szkół powiatu raciborskiego. Uczestnicy sieci korzystają z fachowej pomocy i wsparcia merytorycznego kadry biblioteki pedagogicznej, która udziela porad i konsultacji w zakresie prowadzenia dokumentacji bibliotecznej, automatyzacji bibliotek. Współpracuje przy organizacji konkursów, spotkań i imprez czytelniczych. Prowadzi zajęcia biblioterapeutyczne, edukacyjne, promuje czytelnictwo wśród dzieci i młodzieży.
Kierownik filii Agata Śliwicka, przedstawiając podczas spotkania temat związany z likwidacją biblioteki, mówiła, że ten był dla wszystkich pracowników sporym zaskoczeniem. Sama dowiedziała się o tym z pisma, które organ prowadzący skierował do związków zawodowych w celu zaopiniowania tej decyzji.
Pismo dotyczyło likwidacji czterech filii w skali całego województwa: w Bytomiu, Skoczowie, Kłobucku i Raciborzu. Głównym powodem tej decyzji, jak wskazała w piśmie Danuta Maćkowska, dyrektor Departamentu Edukacji, Nauki i Współpracy z Młodzieżą Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach, jest „sytuacja finansowa oraz dane statystyczne dotyczące działalności poszczególnych bibliotek i ich filii, z których wynika, iż systematycznie spada ilość czytelników zarejestrowanych, a także liczba ich odwiedzin”.
Dalej dyrektor Maćkowska podkreśliła, że przy wyborze filii do likwidacji wzięto pod uwagę czynniki związane z odległością pomiędzy miastami, w których znajdują się ich siedziby, a siedziba biblioteki głównej lub filii w sąsiednich miastach, status prawny pomieszczeń będących siedzibą filii, liczbę woluminów oraz liczbę ludności oraz nauczycieli, studentów, uczniów w miejscowościach będących siedzibami filii.
Likwidacja o jedną filię za dużo
Pracownicy raciborskiej biblioteki zwracają uwagę, że likwidacja tej książnicy powoduje 100-procentowe zamknięcie filii Regionalnego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli i Informacji Pedagogicznej „WOM” w Rybniku. Bo raciborska książnica jest jedyną filią wchodzącą w skład Ośrodka, w odróżnieniu np. od PBW w Katowicach, która dysponuje 14 innymi siedzibami.
Agata Śliwicka nie zgadza się z argumentami, jakie przytacza w piśmie dyrektor Maćkowska. – Nie mają zastosowania w naszym przypadku – podkreśla. Wskazuje na liczebność powiatu raciborskiego, a zarazem na liczbę odwiedzin książnicy oraz wypożyczeń. Ponadto biblioteka obsługuje nie tylko powiat, w którym się znajduje, ale również miejscowości ościenne. Z danych wynika, że w 2020 roku biblioteka zarejestrowała 3 158 odwiedzin oraz 11 727 wypożyczeń. Przy czym dane różnią się od tych w poprzednich latach, kiedy nie było pandemii koronawirusa. Zestawienie za 2019 rok ukazuje już, że odwiedzin było 4 348, a wypożyczeń 12 634.
Koszty utrzymania filii są natomiast szacowane na około 40 tys. złotych rocznie (brak opłat czynszowych, bo bezpłatnie użytkuje pomieszczenia Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej). Odrębnym tematem są etaty. Bo pracownicy chronieni Kartą Nauczyciela muszą otrzymać od pracodawcy ofertę dalszej pracy. Wiadomo jednak, że warunki ich zatrudnienia ulegną zmianie, bo będzie trzeba dojeżdżać (mowa o utrzymaniu dwóch etatów w placówkach na terenie Raciborza. Pozostałe dwie osoby mają zostać zatrudnione w rybnickiej bibliotece).
Radny zaskoczony
Radny sejmiku Jarosław Szczęsny powiedział, że temat był dyskutowany na posiedzeniu jednej z komisji sejmiku w listopadzie. Wówczas, jak przekazywał, pojawiły się informacje o likwidacji czterech bibliotek, z tym że trzy z Zagłębia i jedna z Podbeskidzia. Przyjął więc z zaskoczeniem, że Racibórz został wzięty pod uwagę. Spotkał się w tej sprawie z członkiem zarządu województwa śląskiego Beatą Białowąs oraz dyrektor Danutą Maćkowską. Podczas tych rozmów potwierdzono, że Racibórz jest wśród bibliotek do likwidacji. Podczas spotkania radnemu przedstawiono m.in. dane dotyczące liczby wypożyczeń, a te w porównaniu do miejskich czy powiatowych bibliotek są znikome. Choć jak dostrzeżono na spotkaniu zorganizowanym przed radnego Marcola, tego nie można tak porównywać, ponieważ biblioteki pedagogiczne mają ograniczoną liczbę odbiorców. Wszak z założenia zostały powołane dla konkretnej grupy jaką są nauczyciele, studenci i inne grupy zawodowe poszukujące literatury naukowej ze szczególnym uwzględnieniem nauk pedagogicznych, psychologicznych i socjologicznych. Dodajmy, że liczba woluminów biblioteki pedagogicznej to ponad 59 tysięcy egzemplarzy.
Okazuje się, że na niekorzyść dla raciborskiej filii przemawia również jej lokalizacja, bo w tym samym obiekcie mieści się również biblioteka PWSZ. Organ prowadzący wskazuje, że dwie książnice w jednym miejscu to za dużo. Ten argument odpiera jednak kierownik Śliwicka, wskazując, że biblioteka PWSZ dostępna jest tylko dla studentów w trakcie ich kształcenia. Pedagogiczna z kolei dla szerokiego grona. – My się uzupełniamy, nie dublujemy. Co więcej, po zakończeniu studiów licencjackich w PWSZ, studenci podejmujący studia magisterskie, podyplomowe czy doktoranckie przychodzą po fachową pomoc do nas, bo z tej drugiej biblioteki nie mogą już korzystać – podkreśla.
Organ prowadzący wyliczył, że koszt jednego wypożyczenia w przypadku raciborskiej filii to 90 złotych (w przypadku innych nawet 350 zł). Ten argument również odpiera kierownik, wskazując, że próba przeliczania tego w taki sposób jest błędem.
Podczas spotkania poruszono także kwestie kadrowe, bo może się wydawać, że czterech pracowników zatrudnionych w książnicy nie ma co robić. Jednak jak wskazano, bibliotekarze nie tylko są od wypożyczenia książek, ale wykonywania innych prac, często niewidocznych. Mowa, chociażby o digitalizacji czasopism czy o tworzeniu warsztatu bibliograficzno-informacyjnego. – Tutaj są ogromni fachowcy. Szkoda, jeśli miałoby dojść do likwidacji. To przykre – powiedział radny Franciszek Marcol.
Potrzebna pomoc
Senator Ewa Gawęda dziękowała za zaproszenie na spotkanie, bo jak podkreślała, podczas dyskusji uwydatniono aspekt społeczny. – Nie możemy mówić o zyskowności biblioteki, bo takie pojęcie nie istnieje. Ale sam czynnik ludzki pokazuje, że taka digitalizacja jest utrudnieniem dla odbiorców. Wy jesteście doradcami, udzielacie cennych wskazówek – powiedziała pani senator. Mówiła, że dla niej cenne są również gromadzone przez raciborski oddział m.in. archiwa lokalnych gazet, w tym „Nowin Raciborskich”, co pomaga w utrwalaniu lokalnej historii. – My takich materiałów nie znajdziemy np. w Katowicach – mówiła. Ponadto zwracała uwagę, że Racibórz jest mocno oddalony od innych tego typu specjalistycznych bibliotek. Więc zamknięcie filii mocno wpływa na niekorzyść odbiorców.
Pani senator pod koniec spotkania wyraziła nadzieję, że radny wojewódzki będzie walczył o bibliotekę. Zapowiedziała również, że zwróci się do marszałka Jakuba Chełstowskiego i członkini zarządu Beaty Białowąs o ponowne przeanalizowanie tematu zamknięcia raciborskiej filii.
Dawid Machecki