Pałac w Rzuchowie stanie się obiektem proekologicznym?
Są plany, aby pałac w Rzuchowie, będący obiektem zabytkowym, a zarazem objęty opieką konserwatorską stał się miejscem, w którym zostaną wykorzystane rozwiązania proekologiczne, m.in. panele fotowoltaiczne. Co więcej, rzuchowski pałac ma stać się przykładem dla innych tego typu budowli w Polsce.
Pałac w Rzuchowie to miejsce, którym zarządza fundacja na Rzecz Ochrony Dóbr Kultury. Od kilku już lat realizuje tam prace, które w efekcie przywracają mu dawny blask. Oprócz tych prac prowadzone są również działania naukowe. To efekt nawiązanej współpracy fundacji z Uniwersytetem Śląskim w Katowicach, a także kierunkiem naukowym obranym przez dyrektor fundacji Ewę Mackiewicz, która podejmuje w swojej pracy doktorskiej temat Zastosowanie rozwiązań prośrodowiskowych i nowoczesnych technologii ekologicznych w procesie adaptacji obiektów zabytkowych na przykładzie pałacu w Rzuchowie.
Nie zmienić zabytku
– To, co robimy tutaj w Rzuchowie, to doktorat wdrożeniowy prowadzony przez panią Ewę Mackiewicz. Problem polega na tym, aby zastosować technologie innowacyjne, z zakresu ochrony środowiska, do obiektów zabytkowych, które są objęte opieką konserwatorską – wyjaśnia dr hab. Urszula Myga-Piątek z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
Do nowych technologii zaliczana jest fotowoltaika, choć jak zaznacza pani doktor, brane są również pod uwagę „bardziej ekstrawaganckie źródła energii”. – Oprócz tego infrastruktura błękitno-zielona, czyli wykorzystywanie wody deszczowej do zasilania ogrodu no i także montowanie energooszczędnych okien, zatrzymujących ciepło wewnątrz. Łączymy więc coś, co jest bardzo typowe w obiektach budowlanych. Natomiast w obiektach zabytkowych jest zawsze problem, ponieważ mamy specjalny nadzór, ale i wymagania, które konserwator zabytków zawsze nakłada. Właściciele mają ogromny problem, aby ta materia była przede wszystkim autentyczna. Aby ta przebudowa nie godziła zarówno w formę, jak i treść, i substancję. Więc zaproponowanie takiego modelu zoptymalizowania zastosowania tych nowych technologii także informatycznych związanych ze sterowaniem komputerowym pewnych procesów, m.in. wentylacji obiektu jest bardzo trudne – mówi pani doktor. Tymi pracami zajmuje się dyrektor fundacji Ewa Mackiewicz. – Jeśli powiedzie się to tutaj, to celem jest, aby mogło to być implementowane do innych obiektów o podobnym typie – dodaje dr hab. Urszula Myga-Piątek.
Z tym wiązało się również wzbicie balonu na ogrzane powietrze, który 11 stycznia wystartował z terenu pałacowego ogrodu. Uniwersyteckie Laboratorium Kontroli Atmosfery (ULKA) badało jakość stężenia zanieczyszczeń w naszym powietrzu, a wyniki mają również posłużyć do tego zadania, do czego nawiązuje pani doktor. – Musimy zbadać przede wszystkim warunki topoklimatyczne, poziom zanieczyszczeń, jaki jest w atmosferze, a także musimy przeprowadzić badania geotechniczne, georadarowe, geofizyczne – ponieważ to obiekt z końca XIX wieku. Nie wiemy, co jest w podłożu. Ponieważ ma to być modelowe rozwiązanie. Chcemy również pokazać, że przygotowanie takich obiektów do udostępnienia musi być związane z poszukiwaniem wgłębnym, tzn. czy nie mamy jakichś niespodzianek w postaci starej infrastruktury. To wszystko będzie objęte badaniami bardzo precyzyjnymi, opartymi na bardzo nowoczesnych przyrządach oraz metodach, jak ULKA – powiedziała dr hab. Urszula Myga-Piątek.
Praca dla innych
– Chcielibyśmy uzyskać efekt środowiskowy, nie naruszając substancji zabytkowej – mówi z kolei Ewa Mackiewicz. Wskazuje, że w planach jest wykorzystanie m.in. energii słonecznej. Jak wyjawia pani dyrektor, jest plan, aby część płaska dachu, czyli to, co nie jest widoczne z zewnątrz, wykorzystać na położenie paneli fotowoltaicznych. – Jedynie z powietrza, z drona ta instalacja będzie widoczna – wyjaśnia.
Ewa Mackiewicz pytana, co o tym sądzi konserwator zabytków, odpowiada, że na razie nie ma oficjalnego pozwolenia, natomiast są podejmowane rozmowy. – Podczas swoich badań rozesłałam zapytania do wojewódzkich konserwatorów, jak oni zapatrują się na taką kwestię. Obecnie jestem na etapie zbierania odpowiedzi. Na tej podstawie będziemy analizować, jakie jest podejście służb konserwatorskich do tematu stosowania rozwiązań prośrodowiskowych w obiektach zabytkowych – wyjaśnia.
Dyrektor Mackiewicz również nawiązuje do faktu, który poruszała jej przedmówczyni. Mianowicie, jest chęć, aby w ramach tych prac powstał model postępowania z obiektami zabytkowymi. Tak, aby zarządzającym podobnymi miejscami było łatwiej. – Chcemy zwrócić uwagę na elementy, które można podjąć na etapie planowania renowacji. Bo to, co jest bardzo ważne, to wdrażanie nowoczesnych technologii, które trzeba przeprowadzić jeszcze przed rozpoczęciem inwestycji – nadmienia.
Dawid Machecki